Buuu... szkoda, że to już koniec
Tak jak i "Niemy Krzyk" tak i tą sesję czytałem z zapartym tchem
Niestety... nie jestem tak spostrzegawczy lub doedukowany w dziedzinie kinematografii aby rozpoznać jakieś nawiązania do filmów (przynajmniej nie tak oczywiste dla mnie - oprócz LOST, skąd sam przyznałeś, wziąłeś początek
więc to się nie liczy :P). Generalnie REWELKA! Na zakończenie brakowało mi tylko przytoczonego gdzieś tekstu:
Meine liebe Amelie... Zakończenie po prostu boskie
Czekam na kolejną sesję. Pewnie niewielkie będę miał szanse na dostanie się do niej bo moja znajomość świata Zewu Cthulhu jest... znikoma (fhtagn :P) Ale nawet wtedy będę śledził jej przebieg
Mam nadzieję, że z równie zapartym tchem jak w przypadku pozostałych