Wątek: [Sesja] Pustka
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2011, 00:30   #3
Ziutek
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
Wiedział od początku, że wreszcie przyjdą. Ale nie dostaną go bez ciężkiej walki, jego dziadkowie na pewno by go zwymyślali gdyby teraz siadł i czekał aż go dopadną. Rozejrzał się po swojej sypialni. Ściany były zasłonięte prawie całkowicie przez plakaty z wojennych filmów, gier, jak i tych używanych do rekrutowania mężczyzn do wojska, zdjęcia całkowicie lub prawie nagich pań zwykle rozpłaszczonych na maskach luksusowych samochodów lub dosiadających amerykańskich motocykli, albo na tle czystej, jasnej wody i palm, zdjęcia samochodów i motocykli już bez pozujących dziewczyn, niewielkie fragmenty ściany, które nie były zasłonięte miały beżowy kolor. Matka nigdy się go nie czepiała za to, praktycznie obojętne jej było co jej pociecha ma w pokoju, był pewny, że jakby na biurku leżała broń tylko oznajmiłaby, że gosposia przygotowała obiad. Oczywiście nie zabrakło patriotycznych emblematów takich jak rozwieszona flaga USA, atrapa Winchestera wisząca obok niej i brązowy kapelusz kowbojski z prawdziwej skóry będący nad bronią. Były też jakieś szkice projektów Eddiego no i mapy w różnej skali z zaznaczonymi kluczowymi punktami w mieście, do których warto się udać.
Mebli było tu niewiele, oprócz dużego łóżka, szklanego biurka na którym było CB radio od dawna wyłączone bo stracił nadzieję, że jeszcze usłyszy ludzki głos, komputera leżącego gdzieś w rogu i szafki nocnej nie było tu nic. Wszystko poszło na budulec zbiornika na deszczówkę, który stał na balkonie pokoju Eddiego. Kingston będąc w samych bokserkach wziął blaszany kubek i nabrał nim trochę wody i łyknął zdrowo. Przy biurku leżały jego kolejni przyjaciele: siekiera i dwurura.

Nie wiadomo dlaczego wisiał też kalendarz z obrazkiem AK-74 lecz był z przed ponad trzech lat na grudniu. Trzydziestego pierwszego był zaznaczony niebieskim kółkiem z informacją "Sylwester z Natalie". Natalie była miłością Eddiego, równo o północy miał jej się oświadczyć, ale apokalipsa nie patrzyła na nikogo. Sylwestra nie było, nie zdążył założyć Natalie na palec pierścionka, po prostu nie zdążył. Teraz pierścionek leżał zawinięty w gazety gdzieś w pudle bo Eddy nie miał siły na niego patrzeć, przeklinał to wszystko, dosłownie krok dzielił go od szczęścia. Teraz żył jak cień człowieka, obojętny na wszystko oprócz muzyki i książkowych romansów, których miał pełno dzięki swoim eskapadom. Jego "dół" spowodował, ze stracił rachubę co do dzisiejszej daty.

Tak więc założył swój mundur. Czarne buty taktyczne, bojówki w zielonym kamuflażu, jasno oliwkowa, bawełniana koszulka już nieco porozrywana i ubrudzona w różnego rodzaju niezmywalnych olejach i smarach, oliwkowa kurtka M-65 z naszywką jastrzębia i napisem "Airborne" na lewym ramieniu, akurat w te ciepłe dni zwykle przewiązana w pasie i zielona patrolówka. Ze swoim srebrnym zegarkiem wskazówkowym z kompasem i stoperem marki Casio nigdy się nie rozstawał, dla ozdoby na lewym nadgarstku obok zegarka nosił różnorakie bransolety, głównie wyspiarskie wzory, a na prawym czerwoną bandanę. Na prawym bicepsie nosił tatuaż



Ten wzór nie wiadomo dlaczego już od pierwszego ujrzenia go w katalogu wywarł dziwnie pozytywne wrażenie na Eddym. Był jakby jego przyjacielem przez te kilka lat.
Eddy jak każdy wojskowy nosił parę blach, na jednej miał wygrawerowane standardowe informacje takie jak nazwisko, miejsce i datę urodzenia jak i grupę krwi. Na drugiej zaś motto: "Żołnierz nie ma umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić, by tamci skurwiele umarli za swoją" . Z jednej strony podbudowuje, a z drugiej burzy morale, ale to zależy od człowieka, który to czyta.

Siadł przy biurku, wziął kartkę papieru z bloku, drugą z zeszytu w kratkę i ołówek, na tej większej naszkicował kontury domu, a na mniejszej dał nagłówek "Potwory i spostrzeżenia oraz legendy na ich temat", postawił pierwszy myślnik i zamyślił się stukając grafitem o blat. Przysunął bliżej siebie mniejszą kartkę i przetarł ręką czoło. Zaraz przecież w dzień na zewnątrz nie widział tych potworów więc muszą być wrażliwe na światło lub przynajmniej na promienie słoneczne i szybko zanotował mrucząc słowa, które przelewał na papier: "Wrażliwość na światło słoneczne" i dał drugi myślnik, a po nim słowo "przypuszczenie". Następnie w nawiasie zanotował manewrując ołówkiem jak szalony: "wrażliwość na światło sztuczne - niesprawdzone".
Robił notatki ponieważ pamięć czasem szwankuje, a dobrze mieć ściągi na testach. Dzięki tym notkom właśnie wymyślił pierwszy rodzaj obrony: Rów z benzyną. Od razu naniósł to na rysunek. Rów znajduje się od strony wejścia głównego do domu, zrobił oznaczenia odległościowe niczym w rysunku technicznym, a ta odległość wynosiła pięć metrów od domu. Sam rów miał mieć szerokość metra, a głębokość pięćdziesiąt centymetrów. Znów popadł w zadumę. W poszukiwaniu natchnienia spoglądał po plakatach. Na jednym reklamującym film "Szeregowiec Ryan" były przedstawione zapory przeciwczołgowe, te kawałki metalu postawione na sztorc niczym piki czekające na przyjęcie konnicy przyniosły kolejny rodzaj obrony. Niektóre ogrodzenia mają takie pojedyncze pałąki, które można wykorzystać jako te piki. Po prostu wkopać je w ziemię. Eddy znów dorysował to na projekcie, tą obronę umieścił po prawej stronie i na tyłach domu jeśli na rysunku wejście główne do domu jest skierowane na dół kartki. Tylko skąd wziąć te ogrodzenie? Nagle Kingston podniósł kciuk do góry krzycząc: - SZKOŁA!

Wyprowadził swojego czarnego Jeepa Grand Cherokee przed bramę, sprawdził czy zabrał wszystko co potrzebne i otworzył pilotem bramę, na szczęście dzięki swoim umiejętnościom elektrotechnicznym jeszcze działała.

Po drodze do szkoły wstąpił do ogrodniczego po zwój folii ogrodniczej do wyłożenia rowu. Kiedy już dotarł do budynku szkoły wyładował się ze wszystkimi klamotami i zmierzył te pałąki. Dwa metry w zupełności wystarczy. No więc nie pozostało nic innego jak założyć okulary ochronne, włączyć piłę tarczową i ciąć.
Południe, a on cały mokry i brudny jak z resztą codziennie wraca swoim samochodem, który z tym ogrodzeniem na dachu wygląda komicznie. Po powrocie od razu wziął się za przygotowywanie wszystkiego. Każda kropla potu dawała coraz to większą szansę na przeżycie więc pracował ciężko, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik i dodatkowo zabezpieczone zamkiem błyskawicznym bo akurat w tej sytuacji nie może mieć miejsca żadna wpadka.
Zbliżał się wieczór, a on jeszcze brudniejszy i zapocony niż po ścinaniu płotu porównał swój projekt z rzeczywistym wyglądem. A robiło to wrażenie, zwłaszcza te kawałki płotu postawione na sztorc. Cieszył się, że miał kilka kanistrów z benzyną w swoim "magazynie" w pokoju rodziców. Teraz tylko pozostało się napić i obmyć tak po łebkach.
Znalazł pierścionek zaręczynowy dla Natalie i umieścił go obok swoich blaszek na szyi. Przy okazji znalazł lornetkę, którą również zawiesił na szyi. I było jeszcze coś, zdjęcie Natalie. Była piękna, długie czarne włosy spoczywały jej na piersiach i kusząco zasłaniały zielone oczy i drobny nosek. Uśmiechała się pokazując białe zęby. Nie wytrzymał, łzy kapały na podłogę, a on nawet ich nie powstrzymywał, wpatrywał się tylko w osobę, która mogła uczynić jego życie rajem. Stanął przed lustrem, schował zdjęcie do kieszeni kurtki na lewej piersi, podkasał rękawy do łokci i spojrzał swojemu odbiciu w oczy, w tle leciały ciche rytmy RnB z magnetofonu. Spojrzał na wypchany plecak, zabierze go i wycofa się jeśli sytuacja będzie ekstremalnie niebezpieczna. Na balkonie przy jego pokoju przewiązał sobie linę, którą w razie czego użyje, jako drogę ewakuacyjną. Przeżegnał się i zaczął patrol na balkonach wypatrując tych kreatur, które chcą zaatakować jego dom, aby wiedzieć kiedy odpalić pierwszą i jedyną linię obrony, piekielny rów, jak go nazwał. Wiedział jedno, Natalie będzie go wspierać w tym czasie. Niech dzieje się co się dziać ma, on jest gotowy.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."
Ziutek jest offline