Mela poszła z Justynką. Była przyzwyczajona do tego, że starsze dzieci decydują i mówią, co robić. Dodatkowo dziewczyna złapała ją za rękę i zdecydowanie pociągnęła, jak mamusia. Mela wiedziała, że Justynką wie, co robić. Pewnie zabierze ją do domu.
- co za glupol z tego Przemka - pomyślał , ale nie powiedziała tego głośno, bo wiedziała, że mógłby ją walnąć.- choć on raczej nie, prędzej ten drugi, Piotrek... widziała kiwi w Tesco, mamusia kiedyś je kupiła, ale nie były dobre...
- Kiwi to owoc - pouczyla Przemka - nie ptaszek.
- A jak będziesz niedobry dla ptaszków, to przyjedzie Policja dla zwierząt, zobaczysz - zagroziła Przemkowi, ale cichutko.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |