Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2011, 19:49   #13
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
- Prawda jest gorzka... Wiedzieliśmy, że Ojciec nas okłamuje... Pole Gallera nie chroni przed żadną... szkodliwą radiacją... -

Orientis mamrotał bardziej do siebie niż pozostałych, jego głos przesycony był bólem nie mniejszym niż ten, który brzmiał w słowach Marines, którym ostrze dopiero co przebiło jedno z serc. Legionista nie zauważył nawet, że z jego nozdrzy leniwie skapywały pojedyńcze krople krwi. Na czole wystąpiły krople potu, zupełnie jak u mężczyzny rozpalonego w śmiertelnej gorączce. Teraz już wiedział co, lub kto był źródłem anomalii wypełniających Osnowę. Osnowę, która była naturalnym przedłużeniem jego umysłu, jego własnością, tak samo jak każda planeta i każdy księżyc w Galaktyce należała do ludzkiego gatunku, gatunku, który za sprawą psioniki miał wspiąć się na kolejny szczebel ewolucji i zapanować nad wszystkimi aspektami otaczającego go wszechświata, tak jak zwiastował jego kroczący po ziemi Ojciec. W psioniku narosła irytacja... między wystrzałem z orczego boltera na trawionej wojną ludzkiej kolonii, a atakiem psionicznym na taką skalę w podprzestrzeni nie było różnicy, kara była tylko jedna, a było nią unicestwienie.

- WON!!!!!!!!! -

Jego dłonie zacisnęły się w pięści, którymi podpierał się o podłogę, a pomieszczenie i przylegający do niego korytarz przeszył psioniczny okrzyk, dosłyszalny nawet dla tych, którzy nie posiadali nadprzyrodzonych zdolności. W ślad za okrzykiem, od Orientisa rozeszła się psioniczna fala, ów astralny podmuch miał odegnać nieporządanych gości od niego i pozostałych dzieci Terry. Mistyk żywił też nadzieję, że wydobywający się z wnętrza jego duszy we wszystkich kierunkach podmuch rozedrze usiłujące się nim posilić bydle na strzępy. Później spróbował utrzymać mentalną tarczę na ścianach pomieszczenia, tak by żadna nieproszona myśl czy energia, zrodzona z mięsistego mózgu czy podobnie jak atakujące ich stworzenia zrodzona sama z siebie, się do nich nie przedarła.

- Co to kurwa jest...? -

Nie zważał na regulaminowe słownictwo, był wstrząśnięty tym co właśnie działo się wokół nich. Kronikarz drżał na całym ciele i jednocześnie kątem oka zachaczył o postać Ardora. Jednocześnie starał się ocenić czy jego działania przyniosły efekt i czy bestia odczepiła się od jego "aury".

- Wierzę ci Orczamać... Nie zdziwi mnie już nic... Próbowaliście kontrolować je mentalnie? Sprawiają wrażenie bezmyślnych... -

Dla Orientisa kluczową sprawą było określenie czy mają do czynienia z żyjącymi w Osnowie zwierzętami, czy czymś co mogłoby wykazywać się samoświadomością. W tym pierwszym przypadku miał prawo sądzić, że przynajmniej niektórym z tych istot mógłby nakazać podjęcie odwrotu. Cały czas nie wstawał z podłogi, starał się ze wszystkich sił odegnać monstra, zachować koncentrację.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 28-08-2011 o 19:59.
Komiko jest offline