Cytat:
Napisał Ryo Relacja z MG-gracz toczy się wedle podanych przykładów: Co wolno wojewodzie to nie Tobie smrodzie.
1. MG ma zawsze rację.
2. A jak nie ma, to patrz punkt pierwszy.
Koniec kropka. ImperatorK, MG bez powodu nie wydala kogoś jeszcze z rekrutacji; jeśli Tobie się to zdarzyło, to oznacza, że nabroiłeś i przegiąłeś strunę, tu gdzież pałę. |
No proszę. A ja zawsze sądziłem, że podstawa bycia dobrym MG polega na umiejętności przełknięcia swojej dumy i przyznaniu się do popełnionych błędów. Widać posiadam zbyt lekkoduszne podejście do sprawy. Rzucając myśl Komtura na nowe wody, marny to MG, który despotycznie próbuje zakrzyczeć swoich graczy i tupie nogą, kiedy ktoś wytknie mu luki w rozumowaniu. Miejsca dla graczy przy jego stole szybko opustoszeją. Bo Mistrz, Narrator, czy jak tam się go zwie, nie jest wszechmogącym bogiem, reżyserem, czy mistrzem literackim. Stanowi jedynie koordynatora, gloryfikowanego kelnera, który ma wszystkim podać dwie porcje dobrej zabawy.