Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2011, 21:15   #9
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Rukiel wszedł do zbrojowni z nabnożną czcią. Cały swój ekwipunek zostawił pół galaktyki stąd. Na skraju imperium ludzi, po kawałku wydzieranym przez rój tyranidów. Zostawił tam wielu braci, zabrano im człowieka, więc przynajmniej zostawił im broń, zabierając ze sobą jedynie swój pancerz wspomagany i kodeks.
-Ave, bracie Makradonie- pochylił głowę w geście szacunku

Może nie był techmarine, nie potrafił obłaskawiać duchów tak jak oni, ale nauczył się darzyć niesamowitym szacunkiem duchy maszyn. Wodził ręką, a za nią podążał wzrok, po kolejnych piłomieczach. Wiele z nich było nowe, zdawały się aż drżeć z woli walki, ale były też takie o swej własnej historii... Duchy maszyn też miały swe upodobania, zarówno co do przeciwników jak i właścicieli... Więc szukał takiego który spędził pokolenia na walce z Tyranidami w ręku kronikarzy... Wreszcie znalazł... Pożoga. Piekne imię. Ostatnim właścicielem był Cherubin. Potężny pirokineta, wcześniej był Uryan, kronikarz. Dalej Selifas, szturmowiec, ale razem z Uryanem walczył przeciw Tyranidom, na światach które zostały już pożarte. Czytał dalej. Zdażały się wyjatki, ale większość właścicieli albo była kronikarzami, albo walczyła z tyranidami, a wielu jedno i drugie na raz. Cóż, to chyba nic dziwnego, każdy kolejny dobierał sobie partnera, którym była Pożoga, na podstawie jego doświadczenia. Teraz i on dopisze do jego historii akapit o sobie. Wzniósł w górę piłoostrze, zahartowane w krwi wielu wrogów, zaostrzone na pancerzach obcych, tnące i rozpruwające ich ciała aż zczerwianiało od krwi. Piękna, karmazynowa broń, ze wzorem płomienia...
-Bądź mi siostrą, Pożogo. Dziel ze mną trudy i radość służby.
Przez chwilę wydawało mu się, że zamruczała, jakby przytakując, ale równie dobrze mogła to być jego wyobraźnia, ba... na pewno była. Niby czemu Pożoga miałaby zrobić coś takiego? Rukiel jest tylko jednym z długiego szeregu szermierzy nią walczących, a wielu z tamtych było wielkimi wojownikami, których będzie się długo pamiętać, a on? Jest nikim, zwykłym sługą Imperatora.

Wyszedł ze zbrojowni z Pożogą w ręce, ręcznym bolterem w drugiej, małym miotaczem ognia przy pasie, obok dwóch granatów. Kodeks Astartes miał na łańcuchu wnikającym w pancerz na lewej piersi i łopatce, oraz w stalową kasetkę na prawym biodrze, tak by nic nie mogło mu się stać. Był gotowy.
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 05-09-2011 o 13:21.
Arvelus jest offline