Enma zaskoczona widokiem Felixa i Bruno spoglądała na nich przez chwilę. Gdy już chciała odpowiedzieć Bruno nagle zobaczyła leżącego Felixa i jakiegoś zbiega. Nie zastanawiając się długo ruszyła w pogoń za obcym. Świecznik i nieco duszący kaszel utrudniały jej bieg. Szybko zdmuchnęła świeczkę złapała wygodniej i po dwa stopnie zaczęła wbiegać po drodze za przeciwnikiem. Znała już nieco układ w karczmie więc po ciemku nie bała się biec.Jednak spoglądała uważnie czasem pod nogi ,ale jej celem był przeciwnik. Postanowiła na prostym fragmencie rzucić w przeciwnika świecznikiem lub wykorzystać go do obrony. Pościg trwał za tajemniczym zbiegiem. "Do licha co to za koleś? Złodziej?" Post wrzucony w imieniu Tailong |