Grupa I
Gdy przechodzicie przez teleport czujecie zamęt w głowie, wasze ciała staja się przez chwilę nieważkie, a na twarzach osadza się szron. Zdaje się, że trwa wieki zanim ciemność zostaje zastąpiona przez brązowe ściany gildii magów w Viveck...
Pomieszczenie to jest dziwnie małe jeśli przyrówna się je z bezmiarem morza ciemności które przybyliście. Dopiero po chwili możecie ocenić, że pomieszczenie jest faktycznie maleńkie...
Wszyscy stoicie na podwyższeniu podobnym do tego z gildii w balmorze. Tutaj jednak specjalistą teleportacyjnym jest altmerka, zdaje się być młoda, altmerzy jednak zawsze zdają się być w tym samym wieku...
-Witajcie w viveck, podróżnicy.
Przed soba widzicie schody które niezawodnie prowadzą do wyjścia...
Istar, ostatnie ostrzeżenie. NIGDY nie wyprzedzaj w ten sposób akcji.
Grupa II
Zniechęcona karczmarka mówi coraz bardziej zniecierpliwionym a przy tym rozwlekłym głosem.
-Taaa... Przyjaciel... A jak bardzo cenicie swojego przyjaciela? W smokach...
Pozornie nie zwraca na was większej uwagi.
__________________ Arriving somewhere but not here |