Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2011, 20:23   #1
Kawairashii
 
Kawairashii's Avatar
 
Reputacja: 1 Kawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znany
Exclamation [Postapocalyptic] Dead Fable +18

[Sesja ciągnie się już od roku, jednakże ze względu na odejście dość znaczącej liczby graczy zostaje otwarta ponowna rekrutacja]



***
Wymagania Graczy.
W razie dołączenia nowych, ich wymagania będą również wpisane w poniższą listę.

Cytat:
Napisał Baczy, Fallenhuman, Gnomer & Majk

Od MG: ...konsekwentnie i z polotem.
Od MG: Prowadź jak najlepiej. Tylko się do niczego nie przylepiej :]
Od MG: prowadzenia z zaraźliwą pasją, aby współtworzyć świat. Atmosfery i klimatu.
Od MG: jak najlepiej Konsekwentnie, zwracać uwagę na szczegóły, karać graczy za błędy logiczne. Ale że to może się nie spodobać innym graczom, to lepiej tego nie nadużywaj :P

Od Sesji: fuuunu
Od Sesji: na fabule i ciekawym przedstawieniu świata oraz realiów w nim panujących
Od Sesji: mam nadzieje, że będzie to ciekawa przygoda, w której moja postać będzie mogła się rozwinąć. Poza tym mam nadzieję, że będzie to dla mnie wyzwanie.
Od Sesji: Oczywiście na świecie widzianym przez moją postać. Nie wiem jakie są założenia pod tym względem ale interakcja z innymi graczami też byłaby świetna w takiej sesji, coś ala nutka survivalu i paranoi oderwania od tego świata, punkt odniesienia do mojego postrzegania tej inności.

Od Graczy: Gadatliwych i z dystansem.
Od Graczy: Zdrowych, bezpretensjonalnych relacji.
Od Graczy: trzymania jakiegoś poziomu, cierpliwości i dobrego kontaktu.
Od Graczy: relacje między graczami? Powiem tylko tyle, że jestem mało towarzyskim ponurakiem i indywidualistą… To jakie te relacje? ;p
***

Jako iż temat rekrutacyjny może zostać usunięty. Poniżej zamieszczam jego kopię.




Przedmowa

Witam wszystkich.
Mimo iż sesja może wydawać się mieć mniej lub więcej elementów zapożyczonych z jakiegokolwiek uniwersum, staram się nie tworzyć sesji w pełni poświęconych jednemu tematowi. Uznaje także filozofię MG, jako osoby w pełni przygotowanej, na wszelkie zaistniałe sytuacje. Stąd każda moja sesja wymaga ode mnie sporego wkładu twórczego. Jeśli powstała rekrutacja, oznacza to iż jestem w pełni dysponowana przez najbliższe dwa do trzech miesięcy, i planuje coś wielkiego.
Nie krępować się; zarzucać mnie wiadomościami w dzień i w nocy. Udzielać się w rekrutacji. Nie poddawać się. Dla mnie nie ma słowa "nie", więc wrzucać swoje pomysły tak często jak się da. Jeśli Gracz nie mają pomysłów, to sesja nie ma sensu. Stosunek pomiędzy Graczami a MG nie powinien być pasożytniczy; taki w którym to MG uznaje się za wszechwiedzącego, nie oczekując od graczy kompletnie żadnej wolności słowa prócz pracy na rzecz dostosowania się do jego wymagań, albo gracze którzy nękają Mistrza Gry, stawiają go w sytuacji w której wszystko musi wykonywać za nich. Spójrzmy sobie w twarz i uznajmy za równych. Ja doprowadzę was gdzie chcecie, a wy pozwolicie mi prowadzić. Jeśli komuś nie odpowiada symbioza, proszę aby odpuścił sobie dalszą lekturę.

Ilość miejsc:
Min 3 - Max ?

[W sesji obecnie pozostało dwój graczy]

Czas rekrutacji:
Dokładnie 30 dni od czasu publikacji posta

[Październik]

Długość gry:
Od długiej - Do nieskończonej

[Przygoda, jakich mało]

Czas odpisu:
Do ustalenia...

[Zwykle mieścimy się w tydzień]

O sesji:
Martwa Baśń - będzie zamieszczona w świecie, Dark Fantasy, Socjal Science Fiction, Post-Apocalyptic Fiction, Dystopia oraz Splatterpunk. Postaram się przedstawić świat niepożądanego jutra, rodem z najgorszych koszmarów sennych. W taki sposób by nauka i technika nie koniecznie stanowiła zaletę rozwoju rasy ludzkiej, a jej przekleństwo. Świat w którym to ludzie cofnęli się do średniowiecza, zostając w tyle za techniką. Odrodzenie Baroku. Świat w którym więcej jest pytań niż odpowiedzi.
Po wyjaśnienia co do powyższych terminów możecie spokojnie sięgnąć do Angielsko/Polskiej Wikipedii.

Co zdecydowanie znajdzie się w sesji i po jakie pomysły możecie spokojnie sięgać;
Mutanty, Humunkulusy, Antropomorfizacja (Furry), Personifikacja, Elementaryzm, Psionika, Technomancja, Podstawy Surviwalu.

Miejsce akcji:
Stara Europa, obecnie nieopodal granicy Brytyjsko-Francuskiej.

[Bohaterowie kierują się w kierunku Paryża]

Czas akcji:
Pierwszy, Listopada roku Siódmego, od wielkiego "Boom"

Prolog


Budzisz się, czujesz ciężar na piersi. Twoja ręka samoczynnie ociera twoją klatkę. Niczego nie znajduje. Musi być coś w powietrzu, może przyśniło ci się coś złego, w każdym razie nie leży ci się miło. Przekręcasz się na bok, nie masz nic na sobie, nie ciągniesz za sobą żadnego materiału.
*ping*
Mimo to twoje ciało reaguje na ruch, zmianę punktu zawieszenia, przyciąganie i kłucie, to natrętne kłucie. Czy leżysz na igłach? To muszą być igły. Siano? Trawa?
*ping*
Światłocienie atakują twoje ciężko zmrużone oczy. Migotanie pobudza je coraz bardziej, wybudzasz się mimowolnie.
*ping*
Guziec- Ludz..ludz... ludzie!
Pantera- M/Nienawiść!
Szczury- Zzabić, Zzabić!
Wrona- WIDZIAłam JEDNEgo!
Wąż- Trssszeba ich wssszystkich zabićsss!
Szczury- Zzabić, Zzabić ludzzi!
*ping*
Budzisz się, leżysz na klujących cię w ciało kościach. Dookoła ciemność a w niej masa przebklaskujących dzikich oczu. Wygiętych kształtów, kończyn głów, zlanych w mroku w jedno ciało, jeden motłoch.
Lew- CzłowiEk! To człowiEeEek!
Moskity- Zaza..zaZa.. Zabić Go!
Koza- Beeeeez Litościiiii!
Cofasz się jednak nie masz gdzie, kształty tworzą krąg dookoła ciebie. Nagle pokazuje się ręka, ludzka? Nie, to ręka małpy.
Małpa- uq, to nie człowiek/q.
Baran- Nieee?
Pantera- Umr.. To nie jest człowiek?
Małpa- Nie, jeszcze o tym nie wie, ale jest jednym z nas.
Szczury- To jeden z naszz, to jeden z naszz!
Wilk- Walić to! Zarżnijmy go!
Guziec- Jak świnie! Zabić Człowieka!
Małpa- Jest jednym z nas!
broni Małpa, jednak z pośród cieni wyrosła paszcza.
Tyranozaur- URwę mu łeB!
*ping*
Zęby są wielkie, wchodzą w ciebie niczym w masło. Siekając twą skórę niczym paznokieć wbijający się w powierzchnię pomarańczy, dzieląc cię na części, i rozdrabniając, widzisz swoje wnętrzności wywleczone w blasku księżyca. Giną kształty gdy w ostatnim bezgłośnym jęku postrzegasz jedno z twoich oczu wystrzeliwujących z czaszki niczym żaba wrzucona do wrzątku. Tuż przed zapadnięciem całkowitej ciemności, tuż przed pochłonięciem przez wielką gardziele.

***

*ping*
Maszyna wybijająca stan twojego pulsu wyrywa cię ze snu. Leżysz w łóżku, pokój jest biały, dookoła ciebie mnóstwo aparatury.
Człowiek w białym fartuchu- Dzień dobry śpioszku, widzę że sen dobrze ci zrobił.
Postać przygląda ci się z błogim uśmiechem na twarzy. Jej oczy rozjeżdżają się na boki. Czarne kropeczki zjeżdżają się w różnych kierunkach, pozostawiając po sobie identycznej wielkości białe smugi, po czym znikają gdy tylko obrócisz ku nim wzrok. Przewrót do pozycji siedzącej. Krew odpływa ci z mózgu gdy tylko zaczynasz postrzegać świat w pionie. Poruszasz się wolno niczym w smole, nawet upadający pierz z twojej poduszki zdaje się pędzić ku ziemi w zawrotnym tempie. Twoje ręce się prostują, robisz to odruchowo, nie bacząc na dziwne warunki fizjonomiczne swojego ciała, a być może nawet i pokoju, czy planety na której się znajdujesz. Chwytasz za pierwszy napotkany przedmiot, utrudniający ci postrzeganie postaci.
Ty, a raczej twój głos- Kraty?
Człowiek w białym fartuchu- To konieczność, nie to żebyś chciał nam coś zrobić, jednak podczas snu przejawiasz dziwne skłonności. Potraktuj to jako tymczasowe zabezpieczenie.
Twój głos brzmi dziwnie. Dygocze, czy to echo? Wydaje się jakby był uwięziony w wielkiej pustej hali, albo bardzo długim tunelu. Słowa wracają do ciebie po chwili, jednak ich brzmienie daleko odbiega od słów które sądzisz że wydobyły się z twoich ust.
Głos- Co tu robią te Kraty?/ Kraty?/ Czemu tu są Kraty?
To nie twój głos; wydaje się taki, damski, albo męski, ile lat ma osoba która wypowiada te słowa? Czy paliła? Piła? Czemu jej głos brzmi tak, inaczej niż twój.
Człowiek w białym fartuchu- konsternacja, na pewno to teraz odczuwasz, każdy z nas to przechodził...
Postać odwróciła nieopodal stojące krzesło, po czym usiadła i przywarła klatką piersiową do oparcia, wyciągając z kieszeni paczkę fajek.
Człowiek w białym fartuchu- Palisz? Pozwolisz?
Głos- Ta.../Nie.../Oczywiście.../Co?
Człowiek w białym fartuchu- aaa tak się z tobą drażnię. -wyciąga jednego i zaczyna go wąchać- cudowny zapach. Już nie robią takich. -wkłada go do ust, po czym maca się po kieszeniach- W każdym razie. Jesteś tu bo masz misję. A ja tu jestem by osłodzić ci kilka faktów na temat życia które będzie dane ci przeżyć. -wyciąga zapalonego papierosa z ust, a następnie z dumą bucha gęstym dymem- Po pierwsze...
Stojąc przed łóżkiem starasz sobie przypomnieć kiedy twe stopy doprowadziły cię do krat. Czemu nie pamiętasz chwili wstania z łóżka. Zdajesz sobie przypominać pewne cykanie, albo pstrykanie które nagle ucichło. Obracasz się, stoisz w całkowicie pustym pokoju. Ktoś zaczyna pstrykać palcami.
Człowiek w białym fartuchu- E! słyszysz mnie, patrz się tutaj. Musze się upewnić że dotrze to do ciebie. Po trzecie; widzisz to? -wyjmuje owoc w dziwne wzorki- mówi się na to Seed, niezależnie jaką przyjmie formę. Zawsze będzie to owoc, warzywo bądź nasiono. Szukaj ich, są dla ciebie dobre, i mogą uratować ci życie. Mają różną wielość, kolor, smak, jednak ich właściwości... masz.
jakimś cudem obiekt, na oko, wielkości arbuza, przelatuje przez kraty. Oczy jednak mogą się mylić gdyż po chwili obiekt ten wydaje się przyjmować różna wielkość, i wagę jednak dłonie niezależenie jaki mają trzymać obiekt, nie zmieniają swego położenia.
Człowiek w białym fartuchu- Ugryź. -wytyka palcem- ale przedtem, zapamiętaj ostatnią zasadę. Jako osoba wybz... musiszzz.....

W głowie zaczyna ci szumieć.

Człowiek w białym fartuchu- ...jak najszybciej. I to jest twój główny cel. Pamiętaj o tych czterech zasadach. Od ciebie zależy przyszłość. Nie pozwól by twój, nie.. nasz trud poszedł na marne, już tak niewiele nam brakuje. Zrobiliśmy tyle ile mogliśmy. Z pewnością nie pamiętasz już kim jestem, ale pamiętaj, jestem po twojej stronie. Ale niech to zostanie między nami, nie ufaj nikomu. Masz z siebie dać wszystko. Liczymy na ciebie. Wszyscy.
Człowiek w białym fartuchu ociera łzy z oczu. Czy to jego łzy? Ile osób jest w pokoju? Czujesz pocałunek na swych ustach, a może jest to czuły uścisk, potrząśnięcie dłonią, albo ciepłe poklepywanie po ramieniu. Każde z nich, jednak żadne z osobna. Wszystko zaczyna zanikać, robi się ciemno, jakby cała ta rozmowa miała z góry określony czas. Jakby człowiek w białym fartuchu miał tylko chwilę życia, by nacieszyć się smakiem papierosa, brzmieniem swojego głosu, oraz uczucia goryczy. Zanim znikł w nicości, niczym aktor na scenie, którego długość życia ogranicza się wyłącznie do czasu w jaki pokona swój tekst.

***

Jest mokro i zimno...

...Jest cicho i ciasno

Jest, "czemu wiszę do górny nogami"...
 

Ostatnio edytowane przez Kawairashii : 09-09-2011 o 10:43. Powód: Obrazek
Kawairashii jest offline