Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2011, 14:58   #25
necron1501
 
necron1501's Avatar
 
Reputacja: 1 necron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodze
Czuł znudzenie. Od jakiegoś już czasu podróżował na statku Nihla Sietsche. Monotonia była przeogromna, nic ciekawego się nie wydarzyło, nawet nie miał z kim potrenować, wszyscy unikali go niczym ognia, parszywego demona nie chcą mu przyzwać. Co prawda zabił za to jednego czarnoksiężnika, ale jaka to zabawa. Dlatego na wieść, że na statku pojawiło się czterech czempionów, Axisgul niesamowicie się ożywił. Jedynie prywatna prośba kapitana powstrzymała go przed przywitaniem gości. Jednak, na wiadomość że ma zmierzać na arenę, poczuł przepływ ogromną radość, jedynie dwójka „ochroniarzy” powstrzymała go przed biegiem w tamtym kierunku.

Krew. To było pierwszy zapach jaki wyłapał po wejściu na arenę.
Widok również prezentował się interesująco: dwójka czempionów stała na płycie, wyznawca Boga Zgniłka leżał gdzieś z boku, a Slaaneshowa obłudnica trzymała głowę gospodarza w potrzasku. Przepiękny początek dnia. Radość przepełniająca Axisgula wydobyła się z niego w postaci radosnego śmiechu.

- Pięknie, pięknie, mordujcie więcej! Chcę zobaczyć jak sobie poradzicie z statkiem pełnym gospodarzy! - mówił, w przerwach pomiędzy radosnym uniesieniem - Ty, tam, dziwko Slaanesha, jesteś w stanie wykończyć ponad 200 weteranów? Muszę to zobaczyć, jak rozwłóczą twe truchło po całym statku! - powiedział z obrzydliwym uśmiechem pojawiającym się na jego twarzy. Dawno nie miał okazji oglądać pięknego spektaklu, wojna zaczynała tracić na swym uroku, lecz teraz nadzieja do niego wróciła.

- Nihl, widzę że masz lekki problem na głowie, ciekawe czy to wytrzymasz – powiedział śmiejąc się dalej. Ciekaw był jego reakcji. Jednego był jednak pewien: czuł że to nie skończy się bezkrwawo, czuł to charakterystyczne mrowienie.
 
necron1501 jest offline