-Mnie też jest bardzo miło. Nazywam się Bishop - podchodzę do Franka i mówię do niego szeptem -chociaż prawdę mówiąc to nie brałem udziału w żadnej loterii- mowie juz głośniej, tak aby recepcjonista słyszał- cóż za szczęście być w tak eleganckim hotelu.- zwracam się do Franka-A teraz wybaczy pan, ale muszę się zakwaterować.- wracam do recepcji. |