Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2011, 17:55   #4
Papa*
 
Papa*'s Avatar
 
Reputacja: 1 Papa* nie jest za bardzo znany
Z deszczu pod rynnę - myśl ta najlepiej obrazowała nastawienie elfa do usłyszanej przed chwilą propozycji. Wszystko co go spotkało od momentu dostania się w niewolę do tej chwili wydawało mu się być jakąś koszmarną kpiną losu. Ten który był odpowiedzialny za sytuację w której się teraz
znajdował ukręcił na siebie bicz, bicz który pewnego dnia odpłaci mu się po stokroć. Teraz jednak elf musiał przystać na zaoferowaną mu szansę. Nie był głupcem, dobrze zdawał sobie sprawę że nie mógłby podjąć żadnych działań z bandą prześladowców na karku, gdyby po przyjęciu oferty przy najbliższej okazji po prostu się ulotnił. Planowanie zaś ucieczki po definitywnym dostaniu się w czyjąś niewolę również byłoby nierozsądne, skończyłoby się tym samym.

Miał już wystąpić z szeregu po morskowłosym elfie odzianym w luźne ubranie, gdy uprzedził go jakiś imponująco zbudowany dryblas. Podszedł za nim do walającej się sterty przedmiotów z której wybrał dwa krótkie miecze, choć od krótkich mieczyków preferował dwa, porządnie wykonane miecze średniej długości. Do cherlaków nie należał, jego uwagę również przykuł topór wykuty ze stali, broń której od dawna nie miał okazji oglądać. Jednakże nie dla niego były ciężkie, wymagające posługiwania się oburącz oręże. Nie dostrzegł niczego więcej co uznałby dla siebie za niezbędne. Przez chwilę myślał o wzięciu karawaszy, lecz widząc reakcję dryblasa na sprzątnięty mu z przed nosa topór, darował sobie. Wiedział jak o siebie zadbać na pustkowiu, nie potrzebował niczego więcej.

Może poza czystym ubraniem i porządną kąpielą - pomyślał wracając z ekwipunkiem na swoje miejsce, poświęcając sobie chwilę uwagi. Nie miał zamiaru brać udziału w ręcznej wymianie argumentów do której mogło lada
chwila dojść - Ci którzy ich wyzwolili sami zadbają o jej rozwiązanie. Jego mocna koszula z szerokimi rękawami i spodnie w kolorze oliwkowym wciąż trzymały się w jednym kawałku, choć były wytarte i zakurzone w wielu miejscach, tak jak brązowe buty z długimi nogawkami. Dawno zakupiony płaszcz był teraz okropnie postrzępiony, mimo to wciąż nadawał się do użytku. Jasne, proste włosy opadały elfowi do ramion, zza których spoglądały modre oczy. Mierzył nieco ponad pięć i pół stopy.

Ciekawe co za przedstawienie urządzi nam ten narwany olbrzym - elf spojrzał z rezygnacją w niebo.
 
Papa* jest offline