Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2011, 22:17   #8
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Roland stał przy zaryglowanych drzwiach wejściowych, naprężając wszystkie swe mięśnie, trzymał uniesiony w górę swój miecz dwuręczny. Był przygotowany, by ukrócić o łeb śmiałka, który odważyłby się wtargnąć bez jego pozwolenia do środka. Tak, ochrona lokalu, była tym do czego się szczególnie nadawał. Dzięki temu, znalazł swą rolę w rodzinie. Akurat pod tym względem mogli oni zawierzyć osiłkowi, że dobrze wykona swój obowiązek.

Jak zwykle nie był wtajemniczany w inne plany, widział tylko jak raz to Dalmar, raz Sergio rozmawiają z obecną w lokalu szóstką, naradzają się, zastanawiają co robić. Wierzył, że wspólnie dojdą do sensownego konsensusu, co dalej czynić.
- Co robim?! – w końcu wrzasnął, cały czas w razie konieczności będąc przygotowany do obrony karczmy. Na chwile obecną jego planem było nikogo nie wpuścić, ale jeżeli mądrzejsza część Rodziny zdecyduje inaczej, to się do nich dostosuje.

Nie dostał wyraźnej odpowiedzi, ale zauważył, że Dalmar wyprowadza spiskowców z pomieszczenia. Sam więc trochę się uspokoił i opuścił miecz. Po chwili, gdy już wyszli, odryglował drzwi i wrócił za ladę, kładąc miecz w jego wcześniejszym miejscu. Cały czas jednak był przygotowany, by go ponownie sięgnąć.
 
AJT jest offline