Cytat:
Napisał Porfiriusz gracze starają sie tak jak ja wczuć, znają mnie i są zadowoleni, więc raczej mają przyjazne nastawienie do podobnych rozbudowań. |
Zastanowiłbym się nad tym czy czasem nie jest to brak alternatywy. Gram z tym MG bo po prostu nie mam innego do dyspozycji...
Bo jak już zauważono - Graczy do niczego nie zmusisz, a szybko możesz ich stracić.
Ja prywatnie jako gracz czuję się głupio kiedy MG "gra sam ze sobą" i przepraszam za sformułowanie - odstawia teatr przez 20 minut zabierając czas sesji. Nie pomaga to we wczuciu się w role, ani w świat. Jeżeli gram jeszcze postacią (trzymając się WH) ucznia czarodzieja, inżynierem, czarodziejem, uczonym, czy coś takiego to OK - postać może być zainteresowana dywagacjami i nawet powinna od czasu do czasu coś wtrącić. Jeżeli jestem ciurą czy innym strażnikiem miejskim - to ta postać wręcz powinna oscentacyjne ziewać czy zdeklarować pójście spać, bo ta gadanina postaci zupełnie nie obchodzi.
Jeżeli do czegokolwiek potrzebny mi taki wykład dotyczący czegokolwiek - to dostarczam go graczom PRZED sesją z prośbą o zapoznanie się. Na sesji tylko "odpytuję graczy" z wiedzy ich postaci np. wciągając w rozmowę na ten temat, czy powodująć, ze wiedza z "wykładu" jest potrzebna do rozwiązania zagadki.
Na sesji, jako MG, nie tracę czasu na grę z samym sobą (czy inne upajanie się swoją wiedzą, czy rozczulanie nad tym jakich to świetnych NPCów stworzyłem). MG jest dla graczy i jego rolą jest TYLKO generowanie odpowiedzi świata na działania graczy. To, zę czasem są to rozbudowane odpowiedzi - to już inna kwestia...
A co do pokazywania charakteru czy dawania wskazówek odnośnie NPCów - znacznie lepsze (IMHO) jest "wskazywanie" bezpośrednie lub pośrednie zamiast zawiłych opisów, których - tak naprawdę - nikt nie słucha. Szczegóły. Typu:
- jak zawsze PERFEKCYJNIE ubrany.
- Delikatna WOŃ JAŚMINU zwiastowała obecność lady Vivienne.
- NERWOWO zaciągnął się fajką, co BYŁO ZASKAKUJĄCE, poniewaz przysiągłbyś, że hrabia nie palił.
- Baltazar siedział SAM w kącie sali i Z UPODOBANIEM przyglądał się kształtnej dziewce służebnej.