Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2006, 19:57   #101
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Służąca spłoniła się od czubka nosa po same uszy. Natychmiast bardzo szybko znalazła się przy Caroline i oddała jej kolczyki, jakby parzyły ją w dłonie. Spłoszona, przerażonym wzrokiem patrzyła to na Lorenza, to na Angelique i znowu na Caroline. Potem rozejrzała się dookoła, czy ktoś jeszcze był świadkiem tej sceny.
- Ależ piękna pani! Ja nie śmiem nic przyjąć! To jest... to jest mój obowiązek... - zrobiła się bardzo zmieszana i jeszcze bardziej przerażona - Ten człowiek, który prosił mnie, żebym oddała ten list na ręce wielmożnych państwa... - tu się profilaktycznie skłoniła - ...Mówił, że jego pani kazała go doręczyć. I że będzie czekał na odpowiedź, jeśli szanowni państwo się zdecydują jej udzielić. Ja... ja nie wiem jak wyglądał... był po prostu taki... zwyczajny. Jak każdy inny... Ja tego listu nie czytałam! Panie Boże i Przenajświętsza Panienko, ja go naprawdę nie czytałam i nie wiem od kogo on i co tam jest! Ja tylko miałam przekazać...
Młodziutka dziewczyna, chyba po raz pierwszy służyła na tak wielkiej uroczystości wśród tylu wielmożów. Gorące łzy pojawiły się w jej oczach i gotowa była klęknąć przed trójką jaśniepaństwa, byle tylko nie skazywali ją na cierpienie niewiedzy co do tego, jak się ma zachować i co mówić. Biedactwo była bardzo przerażona...
 
Milly jest offline