Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2011, 13:59   #3
Smirrnov
 
Smirrnov's Avatar
 
Reputacja: 1 Smirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znanySmirrnov wkrótce będzie znany
Loki otworzył oczy. Zdjęcie na suficie przypominało mu codziennie że stracił pociąg seksualny już na zawsze. Nie był tym zmartwiony, po prostu lubił popatrzeć na świetnie wykonany akt.

Często nie mając nic do roboty leżał na łózku i gapił się na niego. Jego nauczyciel nie potrafił zrozumieć jak można trzymać jedno i to samo zdjęcie przez tak długi czas. Osiemdziesiąt lat w Pilznie i nigdy go nie wyrzucił, można nawet nazywać to nałogiem.
"Dobra, czas ruszyć ten mój martwy tyłek" Ociężale podniósł się z posłania. Rozsunął trzy warstwy kotar i otworzył okno. Nigdy nie lubił rolet czy zabijania otworu deskami. Lubił patrzeć na powoli szykujące się do snu osiedle. Powiew wiatru wcisnął mu kosmyk włosów do ust.
"Popieprzona sprawa z tymi kudłami. Tniesz i tniesz a i tak ci odrastają. Zobaczmy czy dziś ktoś mnie kocha" Wziął z szafki telefon. Odczytał wiadomość, a pokój wypełniły przekleństwa.
Szybkie stukanie w komputerze i pospieszne ubieranie się wymieszane zostały z mruczeniem do siebie. Gdyby ktoś stał przy szafie bądź biurku dosłyszał by jak to Loki kocha cały świat i rządzących.
Wpadł do kuchni spodziewając się zastać tam Honzę. Popierdolona sprawa mieć współlokatora który nazywa się tak samo jak jeden z primogenu... Akurat szykował sobie popcorn. "A w dupę z dominacją" Loki odchylił mu głowę i szybko wbił się w jego kark. Honza krzyknął jednak jak zwykle nie szarpał się z powodu ataku. Loki stwierdził że wmówi mu jakąś bajeczkę po powrocie. I tak znając życie młody student będzie miał codzienną sesję pornoli więc nie zaśnie tak szybko, a nawet jeśli to wybudzony ze snu będzie łatwiejszy do manipulacji.
Loki ocierając usta chustką zabrał z korytarza długi nóż jeszcze z czasów jego pierwszej pracy i powiewając płaszczem oraz nucąc melodię wybiegł na autobus.
- Kurwa! - krzyknął gdy kierowca zamknął mu drzwi przed nosem. Spojrzał na zegarek. 40 minut do spotkania. Z wściekłą miną rozpoczął bieg do najbliższego przystanku tramwajowego.
- Co też chce ten dziadyga ode mnie. Miałem wpaść do Anezki, a nie wysłuchiwać o problemach jego książęcej dupy. Popierdolony początek nocy, a miałem się ze spokojem wykąpać. Niech go cholera weźmie. Będę musiał wszystko poprzekładać. - Z takimi słowami Loki dobiegł i wskoczył do pierwszego lepszego tramwaju jadącego w stronę Elizjum.
* * *
Rynek jak zwykle o tej porze był zatłoczony. Postać Lokiego niczym taran rozpychała potencjalny pokarm. Nagle, tknięty jakby przeczuciem Tremere wysilił swe zdolności lepszego postrzegania. "Samuel, też gdzieś zmierza, chyba mnie nie widzi. O, a tam jakiś zboczeniec w płaszczu, pewnie ekshibicjonista. Kuźwa, ile ludzi, zaraz kogoś przewrócę, a tamten mały to chyba coś przeskrobał, śmieszny, tyłek mu się pali jakby się zesrał. Cholera, minuta do spotkania. Jest, to tutaj, ale ludzi chyba będzie więcej niż się spodziewałem. To dobrze, nie tylko mi księciulo rozbabrał plany na wieczór"
Loki w pośpiechu minął ghula rzucając w jego stronę nożem i wpadł do sali. Trzask drzwi chyba świadczył o tym że przybył jako ostatni. Uśmiechnął się krzywo gdy książe zaczął monolog odnośnie problemów. "Dziadyga ewidentnie ma nas dupie, przyjeżdża nie wiadomo skąd, wywraca wszystko do góry nogami a teraz pierdzieli coś o niesubordynacji i konsekwencjach." Loki przez całą przemowę spokojnie stoi przy wejściu przepuszczając księcia po jej zakończeniu. Ze spokojem podszedł do płyty i wyświetlił zawartość dla wszystkich.
 
__________________
Kto lubi czytać, ten dokonuje wymiany godzin nudy, które są nieuchronne w życiu, na godziny rozkoszy.

Ostatnio edytowane przez Smirrnov : 05-10-2011 o 17:44.
Smirrnov jest offline