Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2011, 20:27   #5
Lokstar
 
Lokstar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lokstar nie jest za bardzo znany
Jak każdego wieczora od ponad 100 lat, Augustus przebudził się , przeciągając się na swoim szerokim łóżku z baldachimem. Sen był dla niego swoistym rytuałem, który celebrował odkąd stał się członkiem Rodziny. Leniwie wysunąwszy się z łóżka, ubrał satynowy, bordowy szlafrok i zapalił świece na kandelabrze. Jego sypialnia, będąca również jego gabinetem-samotnią posiadała oczywiście oświetlenie elektryczne, ale odkąd Shacklebot nie musiał przejmować się wzrokiem, wolał pracować przy świecach, co było jednym z wielu ekscentrycznych wybryków wampira.
Sam pokój również był dosyć niezwykły. Przy każdej ścianie stały zrobione z wiśniowego drewna regały, po sufit wypełnione książkami. Większość z nich była znanymi tytułami okultystycznymi takimi jak Der Vermis Mysteeris, czy jego cudem zdobyta kopia Necronomiconu. Jednak na "honorowym" miejscu, w samym środku regału, leżała tak pogardzana przez same wampiry saga "Zmierzch" autorstwa S. Meyer. Augustus uważał to za swoisty prywatny żart, którym uwielbiał szokować nieliczne osoby, które ten pokój odwiedzały.
Kolejną nietypową rzeczą, jaką charakteryzował się ów pokój, był całkowity brak okien. Do spółki z drzwiami z ogromną ilością zamków, pokrytymi w całości ochronnymi symbolami, stanowiły one ucieleśnienie paranoicznej natury Shacklebota.
Augustus podszedł do biurka i począł przeglądać opasłe tomiszcze, które miał w planach dzisiaj opracować, gdy ktoś zapukał do drzwi. Gdy wampir je otworzył, stała przed nim drobna kobietka z wydatnym biustem. Karolina, jego ghul, była nieocenioną pomocą w jego pracy, jak i również wspaniałym kompanem.
-Witaj Mistrzu! Mam nadzieje, że sen przebiegł bez zakłóceń?- zapytała grzecznie dziewczyna.
-A i owszem moja droga. Co mamy dzisiaj w planach ?- odpowiedział jej Augustus.
-Obawiam się, że nasze plany, jakiekolwiek by nie były, muszą poczekać. - powiedziała Karolina.- Przed chwilą nadeszła wiadomość, że ma pan się stawić w Elizjum o 23.00. - dodała, po czym podała mu do ręki kopertę.
Augustus nie lubił przebywać w Elizjum. Większość z członków Rodziny, którzy tam przesiadywali, nadawała na całkiem innych falach niż on. A z całą pewnością nie lubił aktualnie urzędującego księcia. Pomimo, iż był całym sercem za Camarillą, zwłaszcza po niezbyt przyjemnych przeżyciach z Sabatem, których doznał, Marius von Schogenborg był zdecydowanie zbyt Czerwony jak na jego gust. A jako, że gardził wszelkiego rodzaju socjalistami, nie pałał również zbyt wielką estymą do Księcia.
-Dobrze.. Zadzwoń do Petra. Niech przyjedzie wozem. I ubierz się wyzywająco. Będę miał dla Ciebie zadanie. - rzucił Shacklebot, po czym udał się do garderoby.
Garderoba była niewielkim pomieszczeniem z mnóstwem ubrań w różnych odcieniach czerwieni. Augustus sięgnął do gramofonu i puścił muzykę.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=0I8zUXLfnGI[/MEDIA]

Wsłuchując się w kojące dźwięki saksofonu, wybrał garnitur w prążki w kolorze burgundu, oraz pasujące pod kolor pantofle. Ubrawszy się , związał włosy i włożył na nos okulary lennonki z czerwonymi szkłami. Wychodząc złapał za laskę z rzeźbioną głową smoka na rączce.
Gdy wyszedł z garderoby, skierował się ku schodom. Na dole czekała na niego, wystrojona w czerwoną sukienkę z dużym dekoltem, Karolina.
-Czy Petr już jest, moja droga ?- zapytał Augustus.
- Tak, czeka w samochodzie.- odpowiedziała grzecznie dziewczyna.

Na zewnątrz czekał na nich wyglancowany Ford Mustang, będący dumą drugiego ghula Augustusa.
Petr był wysokim, długowłosym młodzieńcem, z zawadiackim wyrazem twarzy.
Jego głównymi zaletami była bystrość i znajomości w półświatku pilzeńskim. Pomimo dosyć niefortunnego początku ich znajomości, Augustus bardzo cenił chłopaka i wiedział, że może na niego liczyć.
- Dokąd jedziemy, Mistrzu?- zapytał Petr.
- Do Elizjum.- odparł krótko Shacklebot.
Podczas jazdy, Augustus postanowił podzielić się swoim planem z ghulami.
- Karolina, pogadasz z ghulem Zvielitkovej. Użyj swojego czaru, który jak dobrze wiem posiadasz.- rzucił szybko do dziewczyny.
- Ty zaś, Petr, zasięgnij języka u swoich przyjaciół, wypytuj czy stało się ostatnio coś niezwykłego w mieście.- dodał po chwili.
- Liczę na was, nie zwiedźcie mnie. - dodał na zakończenie.
- Tak jest Mistrzu !- odparli niemal równocześnie.
Gdy dojechali na miejsce, wysiadł z Karoliną i idąc z nią pod rękę, skierował się do drzwi galerii Visio. W hallu stał zdenerwowany ghul Zvielitkovej, Kolous. Augustus skinął mu głową i poszedł dalej, zostawiając z nim Karolinę.
W pokoju spotkań widać było, iż spotkanie zostało nagrane pośpiesznie. Jako, że był chwilę przed czasem, udało mi się zająć wolne miejsce siedzące. Z niecierpliwością oczekiwał co Książe ma im takiego do powiedzenia.
 
__________________
nothing is true everything is permitted
Lokstar jest offline