Wątek: Wszechwiedza MG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2011, 09:22   #49
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Czytam sobie wątek i zdołałem się kilka razy pogubić, o co właściwie w nim chodzi. Salamandra zaczęła temat pytaniem o wszechwiedzę. Przyznam, że chciałbym u niej zagrać. Podoba mi się ten styl prowadzenia, zaś sam, przygotowując się do sesji marynistycznej na ten przykład, poczytywałem podręczniki żeglarstwa. Aczkolwiek nie traktowałbym tego podejścia jak kazuistyczne. Co kto lubi, albo lepiej: jeśli drużyna oraz GM oczekują niezwykle powierzchownej znajomości danego tematu oraz świetnie się bawią wiedząc jedynie, że mnich to duchowny, zaś krasnolud jest brodatym, uwielbiającym piwo topornikiem, to super. Nic nikomu do tego. Niejednokrotnie wypowiadałem się na łamach forum opowiadając się za jak najszerszą formułą grania oraz protestowałem przeciwko wartościowaniu na zasadzie: ja piszę dłużej, znaczy moja sesja jest lepsza (to akurat sławetny temat dotyczący sesji jednolinijkowej), albo ja wgłębiam się psychologicznie nicując umysł psychopatycznego pedofila, ty zaś ratujesz księżniczki przed smokami, znaczy automatycznie, że moje kung fu jest lepsze niż twoje.

Całkowicie zgadzam się z Seriką, że jedynym wskaźnikiem wartości sesji jest przyjemność grania. Identycznie podchodzę także do zabijania postaci.

Jak zwykle, nie zgadzam się z Bielonem (notabene świetnym GMem, jeśli ktoś lubi sposób jego prowadzenia. Ja lubię wyłącznie czytać jego sesje, grać nie.) Raczej nie mam wątpliwości, że to, czy ktoś jest dobrym, czy kiepskim graczem lub GMem, kompletnie nie zależy od płci. Wydaje mi się także, że takie zagrywki osobiste, jak opisał Bielon mogą się zdarzać również w męskim towarzystwie, także kwestię wyobraźni oceniałbym wyłącznie zależną od danej osoby. Jeśli widziałbym gdzieś różnicę pomiędzy obydwoma płciami to jest to znacznie większa zachowawczość kobiet. Dotyczy to przypadku, kiedy trzeba spróbować czegoś nowego.

1. „Mam nowe hobby, rpg. Odgrywa się tam postacie. Mogłoby Ci się to także spodobać. Może spróbowałabyś Zenka?” Przypuszczam, ze owa Zenka znajdzie 100000 mało istotnych powodów, żeby nie spróbować, kiedy większość facetów stwierdziłaby, że spróbować może, najwyżej stwierdzi, ze to nie dla niego.

2. „Zenka, jesteś najbardziej doświadczonym graczem z nas wszystkich, masz dobre pomysły, barwnie opisujesz sytuacje, nie mamy GMa. Może spróbowałabyś poprowadzić?” Zenka nr 2 prawdopodobnie stwierdzi, że raczej nie, że nie wie, czy będzie potrafiła, że ma słaby głos, że coś tam coś tam. Facet raczej byłby pewniejszy siebie oraz łatwiej byłoby go namówić do przynajmniej spróbowania.

3. „Zenka, wspominałaś, że masz ochotę pograć, zaś nie ma innych graczy. Może spróbowałabyś przez Skype'a?” Natomiast Zenka nr 3 prawdopodobnie stwierdzi, ze jeszcze nigdy tak nie grała, nie wie, jak to będzie, chociaż chciałaby normalnie zagrać etc.


Oczywiście owe powyższe Zenki to jedynie jakiś archetyp, który wcale nie musi być w rzeczywistości dominujący, gdyby poprowadzić normalne badania. Stanowi wyłącznie moją zwykłą obserwację, jako model dominujący, chociaż sam znam wiele dziewczyn znacznie bardziej przebojowych oraz lubiących wyzwania, niż niejeden facet. Niemniej, jeśli widziałbym gdzieś różnicę pomiędzy podejściem płci do rpg, to właśnie taka większa niepewność kobiet, może mniejsza wiara we własne siły, lub nabyte umiejętności. Oczywiście oznacza to z drugiej strony, że jeśli już dziewczyna weźmie się za coś z powyższej listy, chociażby prowadzenie, to jest pewna tego, co potrafi oraz robi to lepiej niżeli przeciętny facet.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem