[Sesja] Pan Wczorajszego dnia, spotkaliście się przypadkowo, na trakcie prowadzącym do wielkich miast. Po krótkim namyśle postanowiliście razem podróżować. Na noc postanowiliście się zatrzymać w przydrożnej gospodzie.
Zaraz za frontowymi drzwiami znajduje się obszerna sień, gdzie można za kilka groszy zostawić okrycie w szatni. To duży lokal, więc posiada dwie sale biesiadne. Sala główna między innymi zawiera: obudowany drewnem bar w rogu pomieszczenia, długie stoły i lawy, oraz miejsce wiecznie zarezerwowane dla wpływowych gości (nawet jeżeli tego dnia nie przyjdą). Meble będące na wyposażeniu, to proste acz ładne, zarówno duże jak i małe stoły, ławy i stołki. W rogu stoi kominek, w którym wieczorem, na życzenie gości, obraca się jakieś mięsko.
Ściany pomieszczenia wykończone są jasnym marmurem i posiadają rybie dekoracje. Podłoga jest wyłożona czystą, wyszorowaną cegłą. W dzień światło wpada do środka przez małe, kwadratowe okno, z misternie zdobionymi, drewnianymi kratami. Gdy na zewnątrz zapada ciemność, w środku światło dają kaganki. Jest tu czysto i całkiem przyjemnie. Za barem stoi stary gruby karczmarz, a kelnerki, to młode i urodziwe kobiety z pobliskiej wsi. Karczma jest wypełniona gośćmi po brzegi.
Zaraz po wejściu do lokalu i zajęciu miejsca, poczuliście się dziwnie. Mieliście grupową wizję:
- Wejdź, Leopoldzie. – głos był cichy, lecz stanowczy – jak mają się nasze sprawy w kopalni? Zakapturzony mnich siedział, obrócony w kierunku wąskiego, gotyckiego okna, ledwo oświetlającego skromną izbę.
– Dobrze, panie. Nasz plan działa… Umieściłem bestię… Ale… Zbrojny stojący w drzwiach się zawahał.
– Tak Leopoldzie? Co Cię trapi?
Zapytany nerwowo rozglądnął się po zagraconym pomieszczeniu.
– Poszukiwacze przygód, panie. Wojsko, dochodzenia…
– Leopoldzie; nie martw się niepotrzebnie. Poszukiwacze przygód od zawsze zabijali potwory i zawsze będą to robić.
– Ale…
– Możesz odejść, Leopoldzie.
Gdy się ockneliście, okazało się, iż dalej siedzicie na swoich miejscach, a minęło zaledwie kilka minut.
(Macie po 250 sz (sztuk zlota), proszę w pierwszym poście, oprócz wykonywanych czynności, również się opisać)
Daje ogólne pojęcie o złocie: (przeciętna jakość)
1sz = 100 ss (sztuk srebra)
Śniadanie: 30 ss
Obiad: 50 ss
Kolacja: 30 ss
Kufel piwa : 30 ss
Wino: 1 sz
Miecz: 30 sz
sztylet: 20 sz
Ubranie wieśniaka: 5 sz
ubranie mieszczana: 9 sz
ubranie szlachcica: 150 sz
ubranie dworskie: 250 sz
Miecz lepszej jakości: 150 sz
Pokój (przeciętny): 3 sz za noc (czyli cena karczmarza jest rzeczywiście wysoka) |