Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2011, 23:15   #19
Mivnova
 
Mivnova's Avatar
 
Reputacja: 1 Mivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemu
Ja co prawda w sesję zaangażowany nie jestem, jedynie sobie podglądałem, ale pozwolę sobie odnieść się do fragmentu powyższej wypowiedzi, bo mnie jakoś bunt chwycił

Cytat:
Jak wiecie w "Grze Wyobraźni" wiedźmini nie są wykokszeni poprzez statystyki czy umiejętności (Ba! Są nawet kalekami, bo są bardziej uniwersalni od normalnych wojowników. Muszą dzielić tyle samo punktów na więcej skilli a co za tym idzie nie są tak dobrzy w walce jakby się wydawało.) a właśnie przez używanie eliksirów czy znaków.
Mechanika WGW generalnie nie pozwala na wykokszenie kogokolwiek, z założenia gra się według niej from zero to hero. Czarodzieje na ten przykład nawet przy maksach statsów będą żałośnie słabymi postaciami mogącymi wykonać jeden imponujący strzał, a później płakać, że nie mają PM. Ale ja nie o tym... mechanika wykoksiła wiedźminów nie statsami, co jak wspomniałem, byłoby przy jej liczbowych założeniach niemożliwe, ale za pomocą PM powiększających pulę PW. Ponieważ mechanicznie walka się opiera na manewrach, wiedźmin na średnich statach nieomal zawsze rozwali zwykłego szermierza bez znaków, bo ma dwa razy więcej punktów do dyspozycji na manewry. Nie zgodzę się więc, że w walce wiedźmini są w WGW w jakikolwiek sposób poszkodowani - wręcz przeciwnie, są imba. Czarodzieja zresztą na znaki wiedźmin też rozwali, bo ktoś niezbyt rozsądnie uznał, że obrona magiczna przeciw znakom to coś innego niż obrona magiczna przeciw czarom. W praktyce wszyscy są na znaki na maksa podatni Co do wykokszenia znaków się więc niejako zgadzam. Ale już eliksiry wiedźmińskie znów wydają się kiepskim argumentem, zostały potraktowane po macoszemu, a i mechanicznie nic ciekawego nie oferują. Zaznaczam: mechanicznie, bo storytellingowo są fajną zabawką.

Co do eliksirów leczących, wpasowują się (imo) w klimat wiedźmina, wszak czarodzieje na wyrobie tego typu rzeczy zbijali majątki.Oczywiście nie będą to eliksiry forgottenowskie, ale zasada podobna. Tylko w książkach Sapek uniknął natrętnego potionkowania.
 
Mivnova jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem