Lorenzo - Wie, że jesteśmy szlachetni, wie że zginął, a nie umarł, kochała go jako kto ? Ja też Go kochałem, jak przyjaciela, Panie jak kogoś z rodziny, messer Medici zapewne go szanował. Każdy z Nas darzył Leonarda głębokim uczuciem, ale każde z Nas jakże innym.
Spotkanie z tą kobietą może Nam sporo wyjaśnić, ale mamy też jutro i inne spotkanie. Jak na razie mnożą się tylko pytania, a ten list nic nie wyjaśnia.
Wskazał nań lekceważącym gestem. Jednocześnie zastanawiał się. " Lady" wskazywało na Angielkę natomiast nazwisko raczej na przybrane. " Negre" - czarne, czarna ? Czyżby aluzja do noszonej żałoby ?
- Na razie nic nie możemy zrobić, poza odszukaniem Carnotta i przepytaniem służby.
Chodz może signore Vinzenco spędził ten czas na bardziej owocnych rozmowach ?
Szansa zaskoczenia młodego dyplomaty tak bezpośrednim pytaniem, była niewielka, ale w końcu był tylko żołnierzem, prostym i nieskomplikowanym.
A rolę tę zwykł odgrywać znakomicie.[/i] |