Alexander Tregardt
Odcharknął i splunął soczyście miedzy uszami konia. - Nie będziem się rozdzielać. - warknął - Chuj wie kogo i w jakiej liczbie tu spotkamy. A że nas dużo nie jest, to tym bardziej bez sensu.
Ingrid dobrze mówi. Sprawdźmy tych, co nadjeżdżają, a nuż to ci, o których nam chodzi. Proponuję rozegrać to tak: Ingrid niech się sponiewiera nieco i wyleci na gościniec, to się pewnie zatrzymają, jak nie na pomoc kobiecie w opałach, to żeby zgwałcić. Tak czy siak, zatrzymują się, a reszta z nas wyskakuje z dwóch stron i wyżynamy frajerów. - załadował kuszę - To jak? - potoczył wzrokiem po kompanach.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |