Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2006, 15:44   #11
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
"...poniekąd w tajemnicy? A cóż to niby ma znaczyć?" - zdziwiła się Anna, siadając przy oknie równolegle do chłopaka z gitarą. Miała nadzieję, że nie oznacza to walących się murów, które leżą na takim zadupiu, że nie zainteresował się nimi żaden konserwator zabytków. Albo wręcz przeciwnie - tak przerobione na potrzeby turystów, że z klasztornych cel zrobiono Hiltona. Choć zadupie akurat jej wcale nie wadziło, a co do zakwaterowania nie miała szczególnych wymagań.

Ziewnęła dyskretnie i zerknęła po współpasażerach. "Dobrze, że żadnych bab nie ma, trzeba by rozmawiać; a i na miejscu pewnie od razu by się przyczepiła, żeby razem spacerowac czy coś". Przespała by się, ale jakoś jej głupio było, a poza tym gość z przodu strasznie jechał papierosami. Ble... Uchyliła lekko okno, spoglądając na mijane budynki. "Ależ ta Warszawa jest brzydka... W sumie skoro i tak jedziemy na południe to mogłam tu nie przyjeżdzać, tylko wsiąść po drodze. Po co wracać... ożesz, szpital mijamy, niech to szlag... ciekawe, czy Robert wyżył... nie, nieważne już..." - potrząsnęła silnie głową i zagrzebała w plecaku w poszukiwaniu przewodnika po terenach, na których powinno leżeć tajemnicze opactwo. Trzeba się czymś zająć na czas jazdy, a wszystkie inne książki leżą w plecaku. "Swoją drogą prześladują mnie te ośmiogodzinne podróże. Chyba się nigdy od nich już nie uwolnię." - pomyślała z niechęcią, wertując indeks w poszukiwaniu Lesznikowa.
 
Sayane jest offline