Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2006, 21:26   #6
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Gabrielle

Obudził ją budzik w komórce.

Wstała, przeciągając się.
Kolejna rzecz jaka ciągle została jej z życia...
Ciągle nie znosi spać w czymkolwiek...

Po chwili z głośników wieży poczęła płynąć z początku spokojna, potem coraz mocniejsza muzyka.

Podeszła do jedynego okna w pokoju, odsłoniła kolejno zasłony, potem rolety by w co nocnym rytuale poatrzeć na księżyc.

- Bertram...gdzie jesteś....

Przyłożyła dłoń do szyby, wpatrując się w ledwo widoczny w chmurze smogu i sztucznego światła wiszący nad miastem księżyc....

Accept no resignation
For some life has been cruel
You have set the mood


Muzyka oplatała ją jak mgła utkana z dzwięków.
To się ciągle nie zmieniło...muzyka towarzyszyła jej co noc...

Thinking about you... Luna

Te słowa wyszeptała rzucając ostatnie spojrzenie na srerzystą tarczę.

Odwróciła się od okna, podeszła do głębokiej szafy z jakiej wydobyła torbę, której zawartość była obowiązkowa, jesli miała się spotkać z Tonym, a dziś takie miała plany.

Po wzięciu prysznica powoli, z ociąganiem zaczeła się ubierać.
Hymm, dziś teatr, dotąd tylko słyszała o sztukach wystawianych przez Eryka z klanu Malkavian...

Tak, ten komplet bielizny dziś będzie obowiązkowy a poza tym...
Podumawszy troche przed szafa, co było kolejnym z jej upodobań jeszcze z życia wsuneła się w dopasowane zamszowe ciemnoczekoladowej barwy spodnie, ciemnoczerwoną koszulę z satyny.
Dopełnila całość czarną aksamitką z łezką z cyrkoni i delikatnym makijażem.

Przed lusrem oceniąała całość, spieła czarne lśniące włosy w wysoki kok.

- Taak, teraz znowu będą mogli do woli plotkowac o nowych dziwactwach Gangreli...

Wrzuciła do dość sporej, ale pasującej do jej stroju torby listonoszki laptopa, telefon, oraz kilka niezbenych jej zdaniem drobiazgów.
Z lekkim grymasem schowała tam rownież Glocka.
Słowa wypowiedziane przez Mariusa znow zadzwięczały w jej myślach.

W obecnych czasach, to niezbędne. Może uratować ciebie, mała.
Uświadomiła sobie, że pomimo, iż nie widziała go dopiero od kilku nocy, już za nim tęskni.

Ukochane, powycierane już na czubkach i bokach czego już powoli nie maskowała warstwa pasty glany, czarny skórzany płaszczyk do połowy uda przybliżyły ją do wyjścia.

I jeszcze tylko słuchawki odtwarzacza w uszy, kluczyki do samochodu w dłoni, w drugiej 'Tonyo'wa' torba.

I już...

2 godziny później nasycona opuściła mieszkanie Tonyego zostawiając za sobą ten ciężki zapach jego potu, krwi i tego...wszystkiego.

To zabawne, jednak wtedy, kiedy jeszcze żyłam nawet bym nie pomyślała, że kiedyś będe robić takie rzeczy....

Ponownie wykręciła numer do Bertrama.
Znowu długie sygnały, i poczta jakiej nigdy nie odsłuchuje...

Wysałała kolejnego sms-a.

Gdzie jesteś...?

Myśl odpłynęła porwana falą muzyki płynącą ze słuchawek.

Returning in your other shape
At midnight the failing wonder
Remember there can be only one
We the trophy of each other

Sanguine - you love comes to me in oceans of blood
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline