piątek, 13 października 2006, około 12:30
O tej porze promienie słoneczne padają na samochód niemal pionowo, można więc cieszyć się względnym chłodem i cieniem w samochodzie. Za oknem jak w kalejdoskopie zmieniają się krajobrazy. Urbanistyczna dżungla zniknęła już dawno z pola Waszego widzenia a jej miejsce zajęły pola i łąki z widocznymi tylko w oddali zabudowaniami małych miasteczek lub wsi. Każde z Was zajęte jest swoimi sprawami.
Anna wertuje przewodnik, choć nie udaje jej się znaleźć zbyt wielu informacji o Lesznikowie, poza mapką dojazdu, informacjami: "Opactwo Benedyktynów, założone w Lesznikowie w XV wieku, słynie z wyrobu win i nalewek. Samowystarczalne. Położone w malowniczej okolicy na urwisku nad rzeką Karną. Wielokrotnie przebudowywane z powodu zniszczeń po wojnach z Niemcami i Rosją. Dwukrotnie zniszczone przez pożar. " i zdjęciem zrobionym prawdopodobnie w okolicach drugiej wojny światowej.
Jacek drzemie w fotelu nie zwracając uwagi na otoczenie a
Błażej i
Krzysztof starają się nawiązać rozmowę.
Kierowca najwidoczniej jednak pamiętał o zaplanowanych postojach, gdyż w pewnym momencie, włączając kierunkowskaz, zjeżdża na parking koło stacji benzynowej. Macie zatem okazję by wyjść, rozprostować nogi, skorzystać z toalety, zjeść lub wypić coś ciepłego w przytulonym do stacji barze lub też zakupić różne produkty w sklepiku.
-
Dwadzieścia minut przerwy - wyrywa Was z zamyślenia lub snu głos
Marka -
Przez ten czas przewietrzę nieco samochód i zatankuję benzynę. Proszę by najpóźniej o 13 byli Państwo z powrotem przy samochodzie.