William McClyde
Średniego wzrostu, lekko umięśniony, trzydziestoletni traper. Cichy i spokojny, tak zachowuje się w towarzystwie obcych ludzi, mało ludzi miało okazję poznać go bliżej, ale ci nieliczni zyskali wspaniałego przyjaciela. Za silnym ciałem kryje się wrażliwy romantyk chcący pomagać czasem nawet robiąc krzywdę sobie samemu. Doświadczenia z młodości miały tu największy wpływ. Przez większość życia trzymał się z dala od osad ludzkich czasem handlując i wymieniając się radami oraz informacjami z ocalałymi po wojnie plemionami Indian. Do miast zachodził tylko, by sprzedać trofea myśliwskie oraz wpadając do saloonu na szybką partyjkę pokera bowiem Willowi nie potrzebne były pieniądze więc ich nadmiar szedł na finansowanie gier, przy których Will świetnie się bawił. Jest przeciwnikiem rozlewu krwi o błahostki, ale w samoobronie bez wahania zabije każdego, kto zagrozi jemu lub komuś z przyjaciół. Nazywa to prawem dziczy "Nie zabijesz to ciebie zabiją". W górskich lasach Kolorado musiał nauczyć się być sprytniejszym od samego Pana Boga. Tamtejsze zwierzęta były niezwykle czujne, szybkie i agresywne.
Ludzie nie lubią kiedy Will spożywa posiłki: je dosłownie jak pies.