Barman, niski gruby i śmieszny człowieczek, na początku zrobił się cały czerwony, by zaraz, po wzmiance o zakapturzonym, najpierw zzieleniał, a następnie śmiertelni zbladł. Widać było, że się przestraszył
- Za-zakapturzony mn-mnich ? - wyjąkał - nie, nie widziałem nikogo takiego.- dodał już pewniej. - I na pewno nikt inny nie widział. Cos podać, czy będziesz tu sterczała jak kołek ? - rzucił niegrzecznie, po czym wziął się za czyszczenie lady. W tym momencie, do waszego stolika, podeszła młoda acz niezbyt ładna kelnerka. - Czy coś podać ? - burknęła tylko i popatrzyła się na ziemie. |