Cytat:
Napisał Mivnova Czy zastanawialiście, skąd coś, co nazywacie cenzurą? Bo zarzucanie polskim tłumaczom braku biegłości w językach obcych jest jakby niepoważne. |
Niepoważne?? Może i niepoważne, ale słuszne i prawdzie.
Jeżeli w oryginale słyszymy słowo na f a polski lektor mówi kurcze, to chyba coś jest nie tak??
Jeżeli w oryginale słyszymy słówko określające kobietę parającą się najstarszym zawodem świata, a lektor mówi jędza, to też jest coś nie tak.
Możnaby mnożyć przykłady.
Nie rozumiem tego zabiegu. Denerwuje mnie on. To jest ta nasza polska fałszywa moralność. Dewocja.
I gdzie jest odpowiedź na pytanie o tę cenzurę??