Wątek: Czaszki
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2011, 15:53   #20
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Miguel patrzył na Carlę tak samo jak na wróżkę w TV, którą nieraz widział u ich czerwonego przyjaciela. Idiotka, która gada coś bezsensu i bierze za to kasę, z tą różnicą, że dziwka robiła to za darmo. "Spotkasz szatana... Jeju... i co mi zrobi? Co ona kurwa ćpa?" - pomyślał meksykaniec. Z taką samą kamienną twarzą jak ona patrzył się beznamiętnie na kartę z tym pajacem siedzącym na jakimś kamiennym kutasie i trzymającego na łańcuchu nagą parę. Miguela naszła ochota na różne komentarze, które nie był na miejscu. Nie mówił niczego na głos nie chcąc psuć zabawy Carli.

Ten czerwony wzrok. Czy to był tylko efekt światła z klubu? Może jakieś czerwone soczewki? Nie wiedział. Kolejny fakt z minionego wieczoru wrócił do jego świadomości. Dalej nie wiedział po co tam był. Dalej nie wiedział czemu teraz jest żywy, skoro teraz na niego polują jak na królika.
Musiał uciec myślami od tego, czas pokaże czym było to wszystko spowodowane. Zaczął gapić się na kota, który polował na muchę sporej wielkości.
Całą zabawę przerwała Carla. Złapała muchę jak jakaś żaba. Miguel popatrzył na nią zdziwiony. Jaki trzeba mieć refleks żeby złapać owada w locie?!
-Ała!
Widząc kroplę krwi na ręce Carli ponownie zdziwiony Miguel otworzył oczy szerzej. Nie wiedział, że muchy potrafią gryźć aż tak mocno. Dziwka zbladła. Czy to była jakaś egzotyczna odmiana? A może zły szatan wysłał muchę aby go zabiła?! Uśmiechnął się na tę myśl. Carla bez słów błagała o pomoc. Wiedział, że to może się opłacić. Po pierwsze może tu przenocować, po drugie za tę przysługę z pewnością będzie mógł liczyć na jakąś zapłatę.

Pomógł się jej ogarnąć. Położył ją na jednej ze skórzanych kanap i poszedł do kuchni szukać czegoś do przemycia ranki. Znalazł prosty plaster i wodę utlenioną. Przyniósł drobną przekąskę w postaci kilku bułek i tego co znalazł w lodówce.
Wrócił do pokoju z Carlą. Dziwka w dalszym ciągu leżała i patrzyła się to na okno to na drzwi. W jej oczach dalej widać było przerażenie. Jakby mucha miała wrócić. Położył wszystko na stoliku i zaczął sam jeść. Ona dalej milczała. Maska obojętności znów zawitała na jej twarzy. Beznamiętnie patrzyła się na Miguela wpieprzającego bułkę z serem.

- Możesz mi przynieść coś przeciwbólowego?
- Taa... znajdę tam gdzie plastry?
- Tak, w czerwonym pudełku po prawej stronie, w tej samej szafce.
- To idę. - jak powiedział tak zrobił.
Znalazł to o co prosiła. Wracając popatrzył na krzyże wiszące po całym korytarzu. W tym momencie jeden z nich się odwrócił. Haczyk trzymający górną część symbolu oderwał się. Został tylko jeden gwóźdź, ten dolny. Wszystko to wyglądało upiornie. Nie tylko wizualnie. Te zdarzenia powoli zaczynały oddziaływać na psychikę Miguela. Wrócił do pokoju, podał dziwce lek i zaczął ponownie jeść. Znów chciał o czymś zapomnieć...
 

Ostatnio edytowane przez Aeshadiv : 18-11-2011 o 01:00. Powód: zapomniałem dodać dwóch zdań
Aeshadiv jest offline