Jakiegoś crossa Wodowego, ale bez ukochanego przez 99% GMów nastroju godnego psychiatryka, gdzie leczyliby się Czyngis Chan, Hitler oraz Pol Pot. Czyli dziwacznej, zielono pobłyskującej krwi, jakichś tajemniczych zwidów oraz stylu koreańskiego gore. Chcę normalnej przygody, chociaż troszeczkę mroku od biedy może być. Ewentualnie byłby miło widziany Changeling.
Chętnie jakąś kosmiczna przygodę. Kosmiczne imperia, wędrówki, eksploracja nowych planet, bitwy. Przyznaję bez bicia, ze bardzo odpowiadałby mi styl typu serii książkowej Sten, albo anime Banner of the Stars.
Może także cokolwiek Mechwarriorowatego.
Wreszcie coś dotyczącego epoki dam oraz gentlemanów. |