-Dobra myśl. No, Bracie Blondynie...- Zawiesiłem głos.
-Zapasy jedzenia w piwnicy, broń w kufrze, mikstóry na półce- Odpowiada, chowając się szybko w pobliskich zaroślach, by przypadkiem nie stać się jedną z pozycji w menu Grumuscha.
-Bierzemy to co potrzebne i w drogę. Im szybciej wyruszymy, tym prędzej miną te dwa lub trzy dni drogi.-
Dom Brata Blondyna nie był bogato użądzony. Szybko znajduję to co mi potrzebne (strzały do łuku, i racje żywności na kilka dni), podobnie jak wy. Kierując się na wschód zdajemy się na węch Blackera.
__________________ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PISZESZ GŁUPIE POSTY BÓG ZABIJA KOTKA! |