Ostatni post i ostatni akt buntu wstawiony
Jeśli jakimś cudem ciało Jamesa wyjdzie z tego cało (Bo James i tak już jest skazany na niebyt), to można mówić o największym farciarzu Gehenny.
Swoją drogą nie spodziewałem się, że tak długo James pożyje, zwłaszcza że nie był to osobnik o mocno rozwiniętym instynkcie samozachowawczym.
Szkoda też, że jakoś miało miałem interakcji z pozostałymi graczami, ale cóż... Thorn nie był towarzyskim typem niestety
. O czym niewątpliwie B.B. miał okazję się przekonać.
Naprawdę fajna sesja i szkoda, że się już kończy. Ale najważniejsze jest odejść z hukiem.
Dziękuję za grę i MG i współgraczom. I pewnie do zobaczenia w następnych