Śnieżnowłosy skinął głową na przywitanie pobratymca. -Gen suilon!(sind. Bądź pozdrowiony)- Jestem jednak sceptyczny co do porwania i przesłuchania orka. Niby jak chcesz przekonać go do czegokolwiek? Torturami? Oni nie znają bólu, a kiedy ich twórca został pokonany, kto wie komu służą? Może tylko sobie? Ja poza tym nie jestem w stanie rozmawiać z tym pomiotem. Mogę najwyżej skrócić żywot takiego orka.
Po krótkim zawahaniu rzekł: -Twoja propozycja Fillandrze nie kłóci się z koncepcją podejścia obozu wroga. Nim tam dojdziemy wiele się może stać, tak więc czas będzie nam niebawem ruszać. Proponuję iść wzdłuż gór. Lepiej znaleźć schronienie w jakieś grocie lub pod nawisem, niż spać pod gołym niebem narażając się na atak orków nocą. |