Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2011, 12:06   #2
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Organizacje:

Kompania Delty Pontaru

Kompania Delty Pontaru została założona niecałe dziesięć lat temu przez novigradzko-kovirsko-redańską spółkę kupiecką.
Kompania rozwijała się szybko dzięki niemałym nakładom finansowym i wiarygodności gwarantowanej przez rządy Redanii, Koviru i Novigradu.
Ugruntowawszy swą pozycję, Kompania zajęła się konkurencją. Na początek wykupiła wszystkie spółki, które dały się wykupić, potem te które nie chciały, a wyjątkowo oporne albo splajtowały albo zostały zniszczone, w niektórych przypadkach dosłownie.
Tak powstały twór z miejsca stał się monopolistą w handlu i transporcie rzecznym na Pontarze. Pozycję swą utrzymuje od lat, dzięki ogromnemu majątkowi, wpływowi na władze miejskie i bezwzględnym tłamszeniu wszelkich prób mających powołać do życia podobną spółkę. A także mało subtelnej przychylności Redanii i Koviru.
Na istnieniu i pozycji Kompanii zależy zwłaszcza królowi Vizimirowi, bowiem Kompania Delty Pontaru jest głównym transporterem redańskiego zboża przez Pontar.
Stąd też niosąca się po Wolnym Mieście plotka, jakoby Kompania miała by być ekspozyturą redańskiego wywiadu. Nie jest to prawda, gdyż Dijkstra dostał wyraźne polecenie od króla, by zostawić ją w spokoju i zabezpieczyć jej interesy. Ale tego plotka już nie głosi.
Jedynym niezadowolonym z tej sytuacji jest oczywiście władca Temerii, któremu solą w oku jest istnienie tak potężnej spółki. A w każdym razie póty, póki sam nic z tego nie ma.
Temerscy kupcy wielokrotnie próbowali włączyć się w interes, po cichu i otwarcie wspierani przez Foltesta, ale Redańczycy, Kovirczycy i Novigradczycy solidarnie trzymają sztamę i ani myślą dopuszczać do podziału w zyskach kogokolwiek.

Główna siedziba Kompanii Delty Pontaru znajduje się na Starym Mieście. Jest to zamczysta kamienica z jasnego kamienia, bez żadnych zdobień i ekstrawagancji.
Zdobienia i ekstrawagancje są w środku, razem z marmurowymi kolumnami i poręczami, szlachetnym drewnem na panelach i boazeriach, tapiseriami i dziełami sztuk wszelakich.
Do budynku, rzecz jasna, nie można wejść z ulicy. Zaraz za wielkimi, dębowymi drzwiami wejściowymi znajduje się niewielki przedsionek, gdzie rezyduje paru elegancko ubranych ludzi, którzy uprzejmie pytają wchodzącego, czy jest umówiony. Jeśli twierdzi, że jest, sprawdzają jego nazwisko na liście. Jeśli go nie ma, kierują go do wyjścia. Jeśli nie chce wyjść, elegancko ubrani ludzie mu w tym pomagają. Ludzie ci są uzbrojeni, na wypadek wyjątkowo nierozsądnych petentów, w noże i sztylety. Oprócz dwóch par dębowych drzwi, z których jedna prowadzi na ulicę, a druga do właściwego wnętrza budynku, w przedsionku są też zwykłe, małe drzwi, prowadzące do dużego pokoju, gdzie obija się kilkunastu zaprawionych w bojach najemników, uzbrojonych w kusze i miecze. Na wypadek, gdyby nierozsądny petent przyprowadził ze sobą innych nierozsądnych.

W Porcie natomiast, w dużym drewnianym magazynie, mieści się biuro Kompanii, w które zajmuje się mniej ważnymi i nie zawsze legalnymi sprawami.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline