Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2011, 22:05   #15
Zgubiony
 
Reputacja: 1 Zgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodzeZgubiony jest na bardzo dobrej drodze
Jako, że temat dotyczy gry, którą prowadzę to też się wypowiem:

Mówienie, że ta postać jest przekoksana w stosunku do reszty drużyny nieco mija się z prawdą. Faktem jest, że ma niesamowite zdolności strzeleckie, ale na to się oprócz statów rozwiniętych nakłada zdolność "celne strzelanie", którą wylosowała tworząc postać. Ale w większości przypadków do szczegół, bo: broń miotana zadaje 3+k6 obrażeń na rundę (o ile trafi). Albo w przypadku kuszy 4+k6 obrażeń co dwie rundy. W drużynie jest krasnolud który który zadaje 7+k6 obrażeń dwa razy na rundę (szansa trafienia ponad 50%) i on na poprzednich sesjach nie przeszkadzał. Tak samo najemnik, który miał 5+k6 dwa razy na rundę (szansa trafienia 40-parę %). Jedyna przewaga łuczniczki to ta, że raz na turę może wkurzyć kogoś kto stoi daleko. W ostatniej grze i krasnolud i najemnik zabili znacznie więcej niż ona swoim łukiem. Do tego podsunąłem sporo NPC'ów, którzy was wspierali. No i fakt, że krasnolud był ciut silniejszy i właściwie wybił większość bestii we wcześniejszym scenariuszu nie budził takiego sprzeciwu.

Do tego jej postać w walce w zwarciu ma cechy zbliżone do reszty drużyny i takie same szanse na porażkę i zgon. A o znaczeniu statów niech świadczy fakt, że na starcie gry zdołała zabić w walce w zwarciu postać, która miała statystyki lepsze od niej (liczyłem, że te walkę weźmie na siebie najemnik, który w pancerzu itd. miał większe szanse). W każdym razie zauważam, że radziła sobie dobrze BO UCIEKAŁA i waliła z dystansu osłaniana przez resztę drużyny.

Dalej: magiczne bronie: tak dostała na starcie broń, bo wygrała pojedynek do którego nikt się nie kwapił, a do którego ją zmusiłem na głupie zachowanie... fuksiarskie krytyczne trafienie którym zakończyła walkę nieco zepsuło efekt. A to, że zachowała miecz- podczas sesji, które prowadziłem ani razu nie miałem postaci, która by dobrowolnie oddała zdobyty skarb innym postacią, chyba, że był elementem umówionej wypłaty.

Drugi miecz: zdobyła go bo pobiegła jako pierwsza kopać w lesie (szczegóły pomijam). Jeżeli nie oddała tego wam za pomoc: od graczy oczekuję inicjatywy jako postać- że jako postać zażąda zapłaty, wymusi ją, lub zwyczajnie ukradnie, z czym poprzednie drużyny nie miały problemu. Każdy coś wykombinował- urokiem osobistym, gadaniną, oszustwem, czy zwykłą kradzieżą. A jak nie wykombinował to się godził i wypatrywał okazji. Nie układam przedmiotów pod postacie: po prostu rzucam przedmiot, który pasuje do sytuacji, a potem patrzę kto go zdobył przed resztą. Nie wymagam, by się nimi dzielili bo to kwestia charakteru postaci.

Postać nie lubi postaci- niech się biją, obojętnie czy w pojedynku czy dźgając z zaskoczenia w plecy, czy zarzynając we śnie. Albo niech nauczą się siebie znosić.

Ktoś ma skarb, przedmiot, który chce reszta- niech go nakłonią W GRZE do oddania go, lub odbiorą [patrz wyżej], ale w GRZE, a nie narzekając na siebie poza grą, albo po jej zakończeniu.

Nie będę dbał o to, aby postacie traktowały siebie nawzajem sprawiedliwie i uczciwie, oraz by wszystkim się dzielili, bo spora część gry kręci się też wkoło konfliktów między postaciami. Ja jedynie oceniam jakie są skutki podjętych działań. I osoby z którymi grałem wcześniej nie miały z tym problemu.

Na koniec przyznam, że ostatnią sesję zrobiłem wam zbyt łatwą, ale nie przez dodatkową postać gracza, ale przez okoliczności, NPC'ów, i słabszych wrogów (liczniejszych, ale głupszych i bez broni miotanej). Ogólnie nieco schrzaniłem, chociaż pozostała dwójka graczy bawiła się dobrze, bo również pytałem drugiego gracza o to, czy towarzystwo nieco silniejszej postaci w drużynie mu nie przeszkadza. Stwierdził, że jakoś nie dostrzega tej "wielkiej różnicy poziomów".

A to co czytam przypomina mi sytuację z gry przeglądarka, gdzie osoba grająca królem chciała pokarać na forum graczy za to, że nie grają klimatycznie, bo nie chcieli traktować jego postaci jak króla... i całkowicie ignorował tłumaczenia, że zamiast wyżywać się na forum, powinien W GRZE wydać rozkaz aresztowania ich postaci.

Dodam jeszcze, że moim przewinieniem jest fakt, że lubię ciągłość i grzebanie w historii najświeższej, dlatego postacie odrzucam tylko wtedy, kiedy gracze nie mogą grać co się dzieje dosyć często (uczelnie, praca, związki, życie pozagrowe itd.). Po prostu nowym postaciom daję na start bonus 100-300PD zależnie od nastroju i tego jak ich początkowe rzuty pokrzywdziły.


Na koniec dorzucę takie dwa luźne wątki: w czasie prowadzenia kilka razy zdarzyło mi się mieć w drużynie postacie totalnie bezużyteczne, jak np. obłąkana, krasnoludzka wieszczka, która przez kampanię jednej sensownej rzeczy nie zrobiła (pomijają kazania o wegetarianizmie skierowane do owiec i kóz na pastwiskach). Nikt nie narzekał, a wszyscy się bawili.
Drugi: w czasie innej sesji dołączyłem postać, która zaczynała od zera do właśnie tej doświadczonej. Efekt był taki, że nowy wkurzający mnie gracz i jego nowa wkurzająca mnie postać pomimo słabych statów w TEJ SAMEJ profesji na kilka sesji zdominował grę i fabułę wymuszając na mnie swoimi akcjami W GRZE olbrzymie zmiany w założeniach na kilka kolejnych scenariuszy. Dopóki inna postać go nie zabiła serią bełtów w plecy kiedy był zbyt zajęty walką z wrogami by się obronić...



Jeżeli wywód przyjmuje miejscami nieco agresywny wydźwięk to przepraszam, ale jestem nieco zmęczony przez co mój obiektywizm mógł ulec zachwianiu.
 
Zgubiony jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem