Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2011, 14:51   #208
Ravanesh
 
Ravanesh's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputacjęRavanesh ma wspaniałą reputację
- To doskonale się składa, bo mam dla was propozycję – powiedział demon spoglądając na Kristi i Grega.
Te słowa pokazały tylko jedno. Jak bardzo obcą formą życia był ten stwór i jak niewiele wiedział na temat ludzkiej psychiki. Sam jego wygląd działał na Kristi odpychająco, ale absurdalne propozycje i wywody demona sprawiły, że kobieta zaczęła przypuszczać, iż stworzenie po prostu z nich kpiło. Czy możliwe było, że ich rozmówca aż tak bardzo nie zdawał sobie sprawy z pragnień, dążeń i zasad, którymi kierowali się ludzie?

Przecież po to właśnie został zabity ZiZi, aby nie dopuścić do zatrucia pokarmu demoniczną posoką. Wzięli na własne barki odpowiedzialność za jego śmierć a teraz mieliby zająć miejsce zgładzonego współpracownika demona. Pomysł zasługiwał na wyśmianie. A kiedy stwór przyznał, że potrzebuje ludzi, bo sam nie potrafił wcisnąć zwykłego guzika Kristi wiedziała już, że nie zgodzi się na żadne układy choćby ten nie wiadomo, co jej oferował. Stwór był żałosny, tak jak żałosny był ZiZi zgadzając się na pakt z demonem.

Kristi znowu poczuła irytację. Słuchała tego stwora, kiedy tuż obok znajdowały się odpowiedzi na dręczące ją pytania. Czym dłużej tak stali tym większą potrzebę odczuwała, by sprawdzić informacje, których od tak dawna poszukiwała. Gehenna zadrżała i Lenox zrozumiała, że statek obrał właśnie nowy kurs, więc wykorzystała ten moment, aby zbliżyć się do komputerów ZiZiego.

Do odgłosów zza grodzi włączyły się inne nuty. Charakterystyczne dźwięki wydawane przez maszyny, a potem krzyki masakrowanych ludzi. Adrenalina uderzyła do głowy Kristi. Z pomieszczenia można było wydostać się przez cztery wyjścia. To, którym tu przyszli jak i jeszcze jedno po prawej stronie były właśnie atakowane przez maszyny i to nie te maleństwa poustawiane przez szefa Gildii. Nie, te próbujące się wedrzeć do hangaru sądząc po odgłosach były dużo większe. Demon blokował trzecie drzwi, zatem mieli tylko jedną drogę ucieczki. Kobieta już chciała skierować się w tamtą stronę, kiedy ujrzała jak Greg wdał się w gadkę z demonem. Czyżby zamierzał wejść jednak z nim w układ? W takim razie to mogło się skończyć dla niej tylko w jeden sposób i nie było to radosne zakończenie. Musiała, zatem dowiedzieć się tej ostatniej rzeczy. Szybko wbiła imię i nazwisko a potem jeszcze numer więźnia. A potem stały się dwie rzeczy jednocześnie.

Otrzymała swoje odpowiedzi. Oraz:

– Spierdalaj – powiedział Filozof do demona strzelając w niego petem.

Spierdalaj. To było dobre słowo. Zamykało w sobie całą ocenę sytuacji. Kristi nie wiedziała czy demon posłucha mężczyzny, ale ona posłuchała i spierdoliła. Czwartym, ostatnim wolnym wyjściem.
 
Ravanesh jest offline