Nick
Przez dłuższą chwilę jeszcze na nią patrzył, głęboko, ale bez myśli, milcząco, jakby w stanie medytacji, zastanawiając się nad korzyściami. Było to dla niego niewątpliwie kuszące, lecz z drugiej strony wywoływało niemal bardzo wyraźne zaniepokojenie.
Schylił głowę do wysokości nadgarstka, ale nagle zatrzymał się. Zastygł na długi moment. Wystawiasz mnie na próbę
każdego dnia który nabiera znaczenia
Wymagasz więcej niż myślę, że mogę
czasami nie podołam bo nie wiem że uda się jeśli spróbuje
Jednak ocknął się, zatrzymał i oderwał się, podnosząc lekko głowę, otrząsając się ze snu. Patrzył dalej na sztukę, jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Stłumiony ból głowy mu niemalże doskwierał. Przerwa wprowadziła go w chwilę ciszy w umyśle. Po dłuższej chwili odezwał się: - Nie potrzebuję dzisiaj krwi. - zabrzmiało trochę szorstko, ale bardzo mało pretensjonalnie i w pewien sposób neutralnie. Jakby zmęczony chciał widzieć tylko grę aktorów, zatopić się w scenerii, zniszczyć w sobie jakikolwiek przejaw pożądania. |