Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2006, 00:15   #27
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
[center:ce4ea9c69d]


Jervalk Błękitnooki[/center:ce4ea9c69d]

Różnie mówią o tej osobie. Narodził się gdzieś wśród lasów, pospolity wieśniaczek, przez blisko dwadzieścia pięć lat jak każdy inny o jego statusie społecznym. Można powiedzieć, że to jedna z niewielu "szczęśliwych" ofiar systemu zbawienie-kara. O co chodzi?

Dzień, według opowieści jego ojca, był zwyczajny. Poranek jak każdy, południe jak każde, a wieczorem jego syn nie wrócił do domu, a na środku pola zostało jedynie wielkie, wypalone w ziemi koło. Cztery dni poszukiwań nic nie dały, wszyscy sąsiedzi twierdzili, że albo uciekł albo jakieś monstrum go zeżarło. Może nie do końca zeżarło...

Nieuchronny. Marut, egzekutor należytej śmierci. Wielki, marmurowy, chodzący posąg z zbroi, która porażała magią. Materializacja obok celu, szybki zamach ręką- nie zdążył. Chłopak odbiegł i zaczął się drzeć na całe gardło... Cóż zrobić? Nie będzie mordował całej populacji okolicznych wsi. Szybki ruch, może nawet myśl, aktywacja zaklęcia i już po chwili Jervalk, zwykły chłop, znalazł się w koszmarze każdego. Znalazł się w Carceri, najgorszym z planów piekielnych. To więzienie dla tych, którzy popełnili największe zbrodnie w swoim życiu. Nie ma tu wielu demonów, nie ma setek potworów. Są ludzie, ich zdrady i podstępy, ich trucizny i zabójstwa, a każdy knuje, jak wydostać się z tego jądra zła.

Za co on się tam znalazł? Nie wiedział, ale prawda była prosta- przez pomyłkę. Do dziś nikt nie wie, dlaczego jeden z nigdy nie mylących się Nieuchronnych akurat tym razem odnalazł złą osobę, dlaczego nie zabił ją, a przeniósł do Karceru. Przeznaczenie? Kto wie.

Tam młody chłop nie popadł w sieć intryg. Jego przyjaciele mówią o jego niezłomnym sercu, jego wrogowie o zbyt wielkiej tępocie by pojąć o co w tym wszystkim chodzi. Był z dala od tego, szukał innego ratunku od tego koszmaru. Z każdym dniem dowiadywał się coraz więcej- o tym, że najdłuższy czas życia uciekiniera z Carceri poza tym planem to cztery dni, o jedynej możliwej drodze ucieczki- znalezieniu się na szczycie piramidy kłamstw i zwróceniu na siebie uwagi Nerulla jako na wyjątkowo podłą istotę... Ale on miał inny plan. Przez cztery lata pobytu tam, gdzie nauczył się życia i świata, rozmawiał z setkami wędrowców po planach i, co najważniejsze, nigdy nie stał się orantem. Jakim cudem? Zaprawdę nie wiem...

W końcu nadszedł jego wielki dzień. Porwał miecz, który rdzewiał w pobliżu ruin jakiejś starej wieży (zapewne jednego z obserwatoriów) i ruszył przed siebie. Wiedział mniej-więcej gdzie znajduje się przejście do Otchłani, dalej do samego Pandemonium, by w końcu móc trafić do Limbo. I zrobił to. Zrobił. Wydostał się z otchłani zła, cierpienia i szaleństwa...

Nikt nie wie co dokładniej działo się podczas tej drogi. Jedni mówią o bitwie z tysiącem i jednym demonem, inni o ucieczkach między wielkimi wzgórzami zbudowanymi jedynie ze zwłok humanoidów... Prawda zaginęła gdzieś w odmętach umysłu uciekiniera. Następne w pełni realne wspomnienia, bez wykrzywionych twarzy jego bliskich i płonących oczu demonów, to już chwile, gdzie przez dwa miesiące wypoczywał w klasztorze w Limbo, by dopiero po tym czasie bezpiecznie wrócić na Plan Materialny.

Stał się idolem. Każdy wieśniak chciał przeżywać jego przygody, każdy król mieć go na swoim dworze, każda kobieta czuć go między swymi udami. A on chciał zakosztować żywota poszukiwacza przygód. Tak, tak- pierwszy na świecie uciekinier z otchłani, który żyje do dziś włóczy się po karczmach i rżnie portowe dziwki.

Co teraz robi? Jakiś czas temu opowiadał, że jego przyjaciel- twórca książki o nim- Gasmondo Wspaniały prosił go o pomoc w pewnej dyskretnej sprawie. A poza tym Jervalk chce być pierwszym człowiekiem, który zwiedzi każdy z planów- może te dwa cele jakoś się ze sobą połączą...?




Co to za postać? O co chodzi? Dowiecie się Może to BG, może to BN... Przedstawię tu parę postaci, tak dla wyczucia klimatu. Najwyzej 25%, czyli 5... Tak, tak- nie pomyliłem się. Planuję do gry wprowadził- łącznie z BG- 20 postaci "głównych"! Mówiłem coś o epice i rozmachu, nie?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline