Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2011, 19:38   #2
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Słońce chowało się już za górami.
- Powoli się zbliżamy! Nie spać, tylko szykować swoje graty – krzyknął do pasażerów jeden z flisaków sterujących niewielką łodzią. Wygląda na to, że niebawem powinni dotrzeć do zajazdu znajdującego się u stóp góry Taugegeberg. Góry do której ta dość różnorodna świta zmierzała. Wszystkich ich, choć z różnych pobudek, przyciągnęła rozprzestrzeniająca się Legenda o Płaczącej Gołębicy.

***

Na łodzi poza paroma flisakami znalazła się dwójka szlachciców. Blond włosy mężczyzna imieniem Detlef, któremu przez twarz przechodziła blizna. Zmierzający na klasztor z cieniem nadziei, że jest szansa odzyskać doskonały wzrok. Młoda szlachcianka, przedstawiająca się imieniem Melissandra, mocno skrzywdzona w życiu. Choć bardzo nieufna, to wydawało się, że przy blondynie jakby zaczynała wracać do tego kim kiedyś była. Z pewnością jednak do tego bardzo długa i kręta droga, z tym że ta droga mogła się właśnie zacząć. Współtowarzyszom rejsu do tej pory nie udało ujrzeć jej prawdziwego oblicza, skrywanego skrzętnie za maską. Niedaleko nich zwykle przesiadywał groźnie wyglądający facet z Irokezem. Lucian jak się zwał, ochroniarz wynajęty przez Detlefa, był postacią niezwykle specyficzną, co dla przeciwników głównie oznaczało niebezpieczną. Nawet jego irokez, nie robił takiego wrażenia, jak dodające mu grozy symbole Morra, wytatuowane na ciele. Przy nim inny wydziarany osobnik z irokezem, nieco mniejszy, ale z pewnością nikt nie powie, że mniej straszny. Krasnoludzki zabójca trolli imieniem Mordrin, już sam jego tytuł budził przerażenie. Szukający śmierci wojownik, w misji którą ze względu na swój honor przyjął. Może zapowiadającej się spokojniej niż igranie ze śmiercią, ale w tym momencie równie dla niego ważnej. Nieco na uboczu znajdował się Albert, obieżyświat który wyruszył w Góry Czarne by ujrzeć na swe oczy cud. Wydawało mu się, że taka podróż nie może mu w niczym zagrozić i będzie jedynie kolejną spokojną wycieczką. Teraz jednak spoglądając na te dwa ‘irokezy’ znajdujące się na łodzi, mógł powoli zmieniać zdanie. Z drugiej strony trzymając się ich i nie wchodząc im w drogę, mógł się czuć nad wyraz bezpiecznie. Nieopodal włóczykija stał sobie Knut, prosty chłopak ze wsi, pragnący spełnić swe marzenia i wstąpić na drogę przygody tudzież chwały. Cała tą ‘wesołą’ kompaniję uzupełniał Zebedeusz, studenciak z Altdorfu. Właściwie to przyszły uczony będący w trakcie badań wpływu legend i wierzeń na mieszkańców Imperium.

***

Wtem dostrzegli, na niewielkim kamieńcu otoczonym z jednej strony lasem, płonące ognisko. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że gdy podpłynęli bliżej ujrzeli drastyczne sceny. W wodzie, tuż przy brzegu, dwójka mężczyzn przyodzianych w grafitowe płaszcze, wyraźnie rozpoczęła próbę utopienia człowieka. A kolejnych dwóch szaleńczo atakowało rannego krasnoluda. Bronił się on na podtopionej łodzi, a z jego umięśnionego uda wystawał wbity bełt. Nieopodal można było jeszcze dostrzec trzy ciała. Dwa zakapturzonych napastników, leżących pośród swoich flaków i jedno krasnoluda, którego głowa spoczywała metr dalej niż reszta ciała.

Podtapiany mężczyzna bronił się już resztkami sił. Co chwilę desperacko udawało mu się wyrwać i zaczerpnąć odrobiny powietrza, czasem coś krzyknąć, jednak po chwili jego głowa ponownie wracała pod taflę wody. Dało się zauważyć, że jest on ubrany dość bogato, bez wątpienia był to osobnik zamożny. Przyodziewał go szlachecki strój, całkiem podobny do tego, który miał na sobie Detlef.

Napastnicy zupełnie nic nie robili sobie ze zbliżającej się łodzi, która praktycznie była już tylko parę metrów od nich. Wyglądali na dość mocno zawziętych, by dokończyć to co zaczęli i tylko temu poświęcali swoją uwagę.


***
(plan sytuacyjny)
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 21-12-2011 o 21:27.
AJT jest offline