Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2011, 06:46   #6
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Krasnolud siedział pogrążony we własnych myślach i w ogóle nie zwrócił uwagi na zamieszanie na brzegu. Dopiero po słowach Luciana obejrzał się aby zobaczyć o jakiej konfrontacji mówi ten człowiek. Wtem zauważył ciało innego krasnoluda. W Mordrinie wezbrała krew. Wyjął z pochwy miecz i rzekł:
-Co miałeś na myśli mówiąc że nie zajdzie potrzeba? Dla mnie to jest potrzeba bo nie lubie, cholera, jak dwóch bije jednego. Flisak zabijaj do brzegu! Panowie! broń w dłoń!
Mordrin zwrócił się w stronę brzegu. Zastanawiał się czy by nie wskoczyć do wody, ale wolał nie ryzykować. Poza tym później musiałby może czekać na kolejną okazje, albo ganiać na piechotę... Rzucił jeszcze przez ramie do towarzyszy:
-Kto to widział żeby we dwóch napadać? Dalej! Kto ma broń, ten niech pokaże co to honor. Nie wszyscy muszą jednak walczyć. We dwóch sobie poradzimy.-kiwnął na Luciana.
Krzyknął jeszcze do oprychów na brzegu:
Ej! widzisz mnie! Zaraz zrobie ci z dupy taki kocioł że będzie w niej można przetapiać stal!
Mordrin był spokojny... jeszcze. Złość wzbierała w nim powoli. Choć mógł się bardzo zdenerwować jeśli by flisak nie dobił do brzegu... I kto by pomyślał że byle pierdoła, a tu już trzeba wyjmować miecz.
 

Ostatnio edytowane przez chaoelros : 21-12-2011 o 06:49.
chaoelros jest offline