~Co za napaleniec!- pomyślał Lucian. Zupełnie nie było mu w smak wchodzić w paradę tym ludziom. Nie chodziło o strach, miał nawet chęć przelać krew. Kiedyś spotkał się z miejskim seryjnym morderca zabijającym w imię Khorna. Miał zamiar puścić go wolno, ale jedną z jego ofiar było dziecko, tego nie tolerował, poza tym fajnie było kogoś zamordować. Czuł wtedy podniecenie silniejsze od seksualnego orgazmu, spazmatyczny szczyt przyjemności. Czasem również czuł w sobie chęć przelania krwi niewinnych, doskonale wiedział o swoim bliskim związku z chaosem. Na razie zabijał tych złych. Tylko środowisko wolne od tego spaczenia sprawiło, że nie oddał swojej duszy mrocznym bogom. Coś go do tego ciągnęło. Na razie znajdował spokój w wierze w Morra. Jego przykazania kazały zająć się martwymi ciałami. Nic nie stało na przeszkodzie by pozwolić tym szlachetnym zbirom na wykonanie swojej pracy wszystko Wskazywało na egzekucję w kręgu przestępczym, a Eldricht przez chwilę pracował w tym interesie, więc wiedział co to znaczy honorowe zachowanie w świecie przestępczym. Gorzej było z jego tym honorem o którym wspominał krasnolud. Potem można pochować zwłoki. Wszystko zgodnie z przykazaniami. Uśmiechnął się w duchu ze swojego cynizmu i ciekawy reakcji krasnoluda spojrzał w dół. Obrócił się również patrząc na innych. Szczególnie na swojego pracodawce. W ostateczności by uniknąć, tak zwanego wstydu, szczególnie w oczach pracodawcy będzie musiał zmiażdżyć parę łbów. Nawet dobrze się składało. Potem zrobi swoją ulubioną zabawę z Gromcem. Mianowicie zacznie dobijać wrógów, powoli miażdżąc ich kończyny. Albo w celach estetycznym zamieni ich głowy w miazgę. Po czym ich pochowa, w końcu zmarłym należy się szacunek. Czuł miłe podniecenie.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 21-12-2011 o 14:07.
|