Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2011, 20:56   #26
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Starcie było szybkie i brutalne. Kilka zwarć, chwila chaosu i cztery trupy już znaczyły posoką rozkopany piasek. Dla Knuta ta walka była czymś nowym. Czymś zupełnie innym niż wojskowa wyprawa na orków, polegająca głównie na maszerowaniu pod miarę i trzymaniu szyków. Czymś innym niż karczemna burda, po której pokonani wstają, zbierają zęby i wracają pić dalej. Ci czterej nie byli orkami i nie mieli już się podnieść. Czyżby nikt ze zwycięzców nie czuł z tego powodu winy? Być może nie. Trzeba pamiętać, że był to brutalny świat i okrutne czasy, w których, kto stawał do miecza, liczyć się musiał, że staje po raz ostatni.

Szłomnik po walce nie miał wiele do roboty. Niech krasnoludy gadają z krasnoludami, a szlachta ze szlachtą – co mu do tego? Prawem zwycięzców było przeszukać zabitych. Zbójów poranionych przez Knuta dobili nacierający później, ale chłopak zasługiwał na łup. Dodatkowy miecz mu niepotrzebny, z kuszy miałby mały pożytek, ale brzęczącą monetą nie pogardził. Ponieważ człowiek z wygolonym czubem zabrał już pieniądze jednego z trupów, Knut obciął sakiewkę drugiemu. To go zadowalało.

Z niemym ukłonem przyjął pieniądz od szlachcica. Był już gotów do dalszej drogi.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline