Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2011, 23:54   #28
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
W momencie gdy walka chyliła się ku końcowi Lynre zeskoczył z łodzi i zaczął chodzić po plaży.
~A nuż nie zauważą, że nie walczyłem razem z nimi.
Popatrzył na ciała bandziorów i dokładnie obejrzał czy nie zna żadnego z symboli.
~Niech to szlag... czym miałbym z nimi walczyć... wyjdę na tchórza.
Albert wyjął zza pasa swoją siekierkę. Nie miała na sobie ani śladów krwi, ani strzępów ubrania, ani odłamków kości. Po prostu było widać, że nie była używana.
~No i mój misterny plan bycia bohaterem na plaży poszedł się do lasu chędożyć. - pomyślał znów kręcąc oczyma.
Bez słowa pomagał zrzucać ciała bandytów do wody. Oczywiście na każdym splunął przez ramię, aby jaki topielec, ani inne straszydło nie goniło ich podczas podróży.
-Oby topielce się z nich nie porobiły. - powiedział do jednego z flisaków, którzy razem z nim wrzucali ciała.
-Czego kurwa?! - popatrzyły na niego znajome oczka,
~To ten w mordę...
-Nie, nie, nie, ja przecież nic nie mówiłem. - powiedział zmieszany włóczęga.
Flisak od "Morskich opowieści" przewrócił oczyma i westchnął w niebo jakby chciał powiedzieć "co za głupiec..."
 
Aeshadiv jest offline