Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2011, 18:50   #198
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
James i Charles


James otworzył oczy. Leżał na miękkim materacu, przykryty ciepłym i suchym kocem. Dopiero po chwili wróciły wspomnienia. Domek. Trafił na domek z dwójką ocalałych. Kobieta zajęła się dzieckiem. Wszystko było dobrze. Chyba. W około panowała nieznośna cisza. Nie było słychać kompletnie nic. Ani kroków, ani niczyjego oddechu. Z jednej strony to dobrze, oznaczało to że w pobliżu nie ma trupów. Z drugiej jednak James zaczął się lekko niepokoić, bowiem z tego co pamiętał w domu były jeszcze dwie dorosłe osoby i jedno dziecko.

Wstał z łóżka, odrzucając na sofę koc. Przeciągnął się, rozprostowując ręce i plecy. Już wstawał, gdy kątem oka dostrzegł siedzących w kuchni mężczyznę i kobietę. Usilnie się w coś wpatrywali, nie wydając przy tym ani jednego dźwięku. James skierował się w ich stronę.

Kiedy znalazł się za plecami siedzącej kobiety, zobaczył kilka małych telewizorów na których wyświetlany był obraz z okolicy. Dopiero po chwili był dyrektor zorientował się, że jest to system monitoringu najbliższej okolicy. Uśmiechnął się na widok tak dobrego systemu zabezpieczeń. Mina zrzedła mu jednak dość szybko. W okolicy pałętały się trupy. Niewiele, kilka sztuk, jednak zawsze coś. Dwa z nich stały przy bramce, uderzając w nią miarowo swoimi zgniłymi rękoma.
-Nie wiem czy długo wytrzyma, nie atakowały mnie tutaj nigdy.- wyszeptała kobieta, nie odrywając wzroku od telewizorów.

Do dwóch trupów podeszły kolejne trzy, przyłączając się do próby sforsowania drzwi. Z każdym ciosem materiał oddzielający ocalałych od trupów zdawał się być coraz słabszy.


Shaun


Autostrada zasłana była opuszczonymi samochodami. W większości znajdowały się bagaże i przedmioty osobiste byłych właścicieli. Liczne ślady krwi jasno wskazywały na to, co mogło się tutaj dziać wcześniej. W kilku pojazdach żywe trupy szamotały się coraz mocniej, chcąc dostać się do swojego posiłku. Świeżego, dobrego mięsa.

Shaun przemierzał kolejne metry ostrożnie stawiając każdy krok. Obserwował okolicę, chcąc upewnić się że żaden z trupów nie jest na wolności i nie zaatakuje go. Ku jego radości, wszystkie nie-żywe stworzenia znajdowały się w samochodach.

Większość pojazdów była w bardzo złym stanie. Powybijane szyby, zniszczona karoseria. W większości też wszystkie przedmioty znajdowały się na miejscu, czyli w torbach. Jednak po kilkudziesięciu metrach Shaun spostrzegł, że bagażniki pojazdów są otwarte, a wszystko co znajdowało się wewnątrz było dokładnie przeszukane i wyselekcjonowane. Co więcej, w okolicy pojazdu który przewoził wodę widniały świeże ślady wody. Mogło to oznaczać jedynie to, że w pobliżu są ocaleni.

Przypuszczenia Shauna potwierdziły się kilkaset metrów dalej. Barierka prowadząca do lasu była wyłamana, a na błocie widniały świeże ślady opon, pochodzące zapewne od samochodu terenowego dużego kalibru.

Shaun musiał zdecydować. Poszukiwać ocalałych, czy iść dalej w swoim kierunku.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline