Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2011, 00:32   #8
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
-Martin! Właź szybciej! Musimy się spieszyć i trzymać się planu. Wchodź do tej pieprzonej komory. – poganiał go Tom, medyk wojskowy. Spec od „konserwacji” ludzkiego ciała.
- Ale ja jestem Gregory Martin! – krzyknął Greg.
- Ile razy mam mówić! Nazwisko pierwsze! Później imię. – przekrzykiwał go medyk prawie wpychając go do komory.
- Ułóż go odpowiednio Hubert, ja idę przygotować wszystko. – powiedział do jednego z techników Tom. Samemu wchodząc do pomieszczenia obok.
- Greg ocipiałeś?! Kładź się! Obudzisz się w lepszym świecie. Jak już będzie po wszystkim. – mówił jego znajomy, którego rozkazem było słuchanie Toma.
- Ale to jest przecież pomyłka.
- Ale jest korzystna dla Ciebie
– powiedział jego przyjaciel zamykając kapsułę.


To było ostatnie wspomnienie Grega z roku 2020. Później spał...

* * *

Jeszcze dobrze nie otworzył oczu, w jego głowie pojawiła się myśl:
~Witaj nowy lepszy świecie.
Jakaś kobieta w lekarskim, albo chociaż przypominającym doktorski, fartuchu wbiła mu coś na kształt strzykawki w rękę. Miły początek. Od razu dostaje jakieś cholera wie jakie preparaty.
Złapał się za głowę. Słyszał tylko pojedyncze słowa. Na szczęście te najważniejsze.
- Nancy,
- Wykonać parę ćwiczeń
- Wołać
- W okolicy


Greg wstał. Ha! Wstał to było za dużo powiedziane. Postawił się w miarę do pionu i rozejrzał po pokoju. Nie był w tym samym miejscu. Co zrobili z kapsułą? Zakopali? Przetransportowali gdzieś? To nie było ważne w momencie gdy ujrzał obok siebie kobietę, która też leżała pomyślał:
~Nie jestem tu sam... uff...

Nagle (przynajmniej tak myślał Greg) niewiadomo skąd pojawił się przed nimi człowiek ubrany raczej bojowo. Nóż za pasem, kabura? Po co komu w nowym lepszym świecie takie coś? Dopiero po dwóch minutach od skończenia mowy Lutety Gregory zrozumiał co do niego mówiono.
-Że który?! 2053? Wojna nuklearna? To ilu ludzi przeżyło? Dwa tysiące? Jeszcze bunt maszyn. Człowieku! Luke’a Skywalkera mi tu jeszcze wsadź, bo mi go brakuje. Przecież to niemożliwe! Obiecywali mi lepszy świat, a nie ruinę lepszego świata... – może to i wyglądało jak mazanie się nad swoim losem, ale kto z nas nie zrobiłby tak samo?
 
Aeshadiv jest offline