Po wkroczeniu do sali Anastazji wśród wampirów znowu zapanowało poruszenie. Dało się słyszeć głosy oburzenia, głównie ze strony Ventrue - Co to ma być? - Jak to tak? - Co się stało? - Łowca? - oraz inne, mniej słyszalne. Książe huknął ręką w stół i momentalnie zapanowała cisza. Diego poruszył się niespokojnie lustrując wszystkich wzrokiem.
--> Meph
Rozpoznajesz w przybyłej ową zaginioną Ravnos, która od jakiegoś czasu mieszkała w Elizjum. Książe szeptem poprosił, abyś usiadł.
--> Jack
Ty natomiast patrząc na przerażoną dziewczynę stojącą w drzwiach przypominasz sobie, że już nie raz widziałeś ją spacerującą ulicami dzielnicy gotyckiej i portowej. Teraz już wiesz co robiła tam o tak późnej porze taka ładna kobieta.
Książe tymczasem uniósł się lekko podpierając się o poręcze fotela i wskazał miejsce Anastazji, tuż obok Margot, która pojawienie się przyjaciółki przyjęła z wyraźnym zadowoleniem
- Usiąć moja droga. Uspokój się i opowiedź, co cię spotkało. Mam nadzieję, że to w istocie będzie tak poważna sprawa. - zaraz też obok krzesła pojawił się ghoul z kielichem pełnym Vitae dla nowoprzybyłej.
Swoją drogą organizacja jest całkiem sprawna. Praktycznie niewidocznie przemieszczają się po sali ghoule dbając, aby nie zabrakło świerzej krwi dla kazdego. |