Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2011, 23:01   #9
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny



Jan Nowak
Dzisiejszy dzień należał do bardzo wyczerpujących, zaraz z rano wybrał się na długą wyprawę w góry, a że jak zawsze zabrał ze sobą sprzęt fotograficzny, to można było śmiało twierdzić, że urządził sobie porządny trening wytrzymałościowy.

Wrócił już po obiedzie, więc musiał zadowolić się odgrzanym posiłkiem, po którym wziął prysznic, i jako, że postanowił jutro wyjechać w dalszą drogę, w końcu sfotografować wnętrze kościoła.
Był gościem braci od czterech dni, ale do tej pory nie uwiecznił wnętrza. Jak się okazało była to decyzja dobra i zła zarazem.

Dobra ponieważ był na miejscu i mógł pomóc, nawet jeśli nie policji, to innym świadkom. Czy to poprzez rozmowę, był w końcu po psychologii, ale także poprzez spowiedź, w przeciwieństwie bowiem do braci z tej parafii władał kilkoma językami, więc mógł posługiwać dla turystów z zagranicy.

Samo wydarzenie nie wstrząsnęło nim tak jak by się tego spodziewał. Naturalnie był to szok, i w pierwszej chwili był sparaliżowany, ale po chwili odnalazł w sobie siłę do działania, i pomógł proboszczowi zaprowadzić spokój, i przetłumaczyć jego słowa, dla tych turystów, którzy nie rozumieli włoskiego.

Zaraz potem przejrzał swoje zdjęcia, które zdążył już zrobić, i szybko wykonał zdjęcia miejsca zbrodni.
Jego zdjęcia nie przydadzą się policji na nic, ponieważ, zależało mu na tym aby uzyskać efekt pustego kościoła, więc wykonywał je z podwójnym filtrem szarym, na czasie otwarcia migawki 80s. Czas taki gwarantował, że żaden człowiek poruszający się z prędkością większą niż ślimak, nie zostanie naświetlony. Tak na prawdę ktoś musiał by stać w miejscu przez około minutę, aby zaistnieć na fotografii, choć by jako niewyraźny duch.

Zdjęcia miejsca zbrodni jednak mogły się przydać. O ile morderca jest wśród nich, jak zakładał proboszcz, a Jan się z nim zgadzał, może chcieć zatrzeć jakiś ślad. Zdjęcia wykonane zaraz po zdarzeniu, mogą pomóc policji ustalić, czy do czasu ich przybycia, coś się nie zmieniło.

Następnie powiedział w kilku językach, po angielsku, włosku, hiszpańsku, a nawet ukraińsku, zebranym w głównej nawie, że jeśli ktoś chciałby skorzystać sakramentu spowiedzi, albo rozmowy z wykwalifikowanym psychologiem, to służy pomocą, i że będzie w bocznej nawie, aby zapewnić częściową intymność rozmowy.

Przekazał także proboszczowi, że kiedy pojawi się policja, to ma do przekazania im karty pamięci, z zdjęciami sprzed, zdarzenia, jednak są bez ludzi, oraz z miejsca zbrodni, wykonane zaraz po wyprowadzeniu ludzi do głównej nawy. Odmówił jednak przekazani karty już teraz, a proboszcz zrozumiał to dobrze i nie skomentował.
Winnym mógł być każdy, i tak na prawdę tylko każdy nie winny, był pewny, że to nie on. Innych pewnym być nie można, to podstawowa logika.

Oczekiwał w bocznej kaplicy modląc się, i czekając na swoją kolej do przesłuchania.
Kiedy usłyszał trzaśnięcie drzwi, wszedł do głównej nawy, aby zobaczyć jak komisarz wprowadza pięciu nowych policjantów, zapewne techników.
Jan skinął głową z aprobatą i jednocześnie powitaniem, po czym wrócił do bocznej nawy, aby ponownie podjąć modlitwę i oczekiwanie.
 
deMaus jest offline