Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2012, 19:32   #1
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
[DnD 3.5] Gdzie toporów sześć...


Słońce chyliło się powoli ku zachodowi, kończąc swoją całodzienną wędrówkę po nieboskłonie. Ciepły, letni wiatr poruszał liśćmi drzew. Strażnicy ruszyli z pochodniami w rękach, aby zapalić lampy. Leniwie stawiali kroki po byle jak wybrukowanych uliczkach pełnych śmieci. Ludzie zmierzali ku swoim domom po całym dniu ciężkiej pracy. Panujący w ciągu dnia gwar cichł z każdą chwilą.

Trzech strażników stało znudzonych na wieży tuż obok bramy. Rozmawiali o czymś, nie interesując się zupełnie zbliżającą się grupą jeźdźców. Dopiero kiedy ci prawie wjechali do miasta, jeden z mężczyzn odpowiedzialnych za porządek i obronę miasta kątem oka zauważył grupę krasnoludów. Automatycznie wyprostował się i pewniej chwycił swoją włócznię.


Brodacze dosiadający swoich kuców wjechali do miasteczka przez główną bramę. Ich pojawienie się na głównej ulicy miasta zwanego Orlim Gniazdem wzbudziło co najmniej zainteresowanie. Ludzie przystawali, obserwując z niekrytym zdziwieniem przejazd grupy groźnie wyglądających krasnoludów. Topory i młoty zwisały luźno przypięte do pasków bądź do siodeł. Tarcze przytroczone były z reguły po drugiej stronie. Pozostałe elementy wyposażenia umocowane były albo z tyłu wierzchowców, albo też na jucznych kucach, które potulnie dreptały za jeźdźcami.


Mała karawana skierowała się do pierwszej karczmy, jaka pojawiła się w ich polu widzenia. „Brodata chwała”, tak bowiem nazywała się owa karczma, znajdowała się niedaleko bramy do miasta. Masywne drewniane drzwi z okuciami wyglądały na dość masywne. Grube okna tłumiły dźwięki z wnętrza gospody.

Grupa strażników miejskich wyszła z karczmy, śmiejąc się i szydząc z karczmarza. Stanąwszy przed grupą krasnoludzkich kompanów strażnicy zamilkli na moment, tracąc pewność siebie. Emblematy świadczące o ich zawodzie szybko przywróciły im animusz, nikt przecież nie odważy się zaatakować oddziałów porządkowych władz miasta. Na ich przodzie znajdował się zapewne dowódca, wyglądający na pewnego siebie skurwysyna zakapior. Kilkudniowy zarost i odór taniego wina wystawiały mu jednoznaczną opinię.


Po bliższemu przyjrzeniu się całemu oddziałowi strażników bez trudu można było odgadnąć, że jest to przypadkowa zbieranina najgorszych szumowin z miasta i zalegalizowanie ich nielegalnych działań. Oddział straży po krótkim mierzeniu się wzrokiem ruszył w sobie znanym kierunku, nie zapominając o kilku wyzwiskach i rasistowskich obelgach rzuconych do krzepkich brodaczy.


Następnego dnia

Rynek, na który weszli towarzysze, robił wrażenie przepychem i wykończeniem. Większość budynków była bogato zdobiona, wykonana z wysokiej jakości materiałów. Krasnoludy swoim wprawnym okiem bez trudu oceniły, że budowa kilku zaledwie budynków w tym ratusza, musiała pochłonąć całkiem pokaźną sumę pieniędzy. Ich jednak interesowało zupełnie co innego, skierowali się więc wszyscy do ratusza.


Wejścia do najbardziej reprezentacyjnego budynku w mieście, siedziby władz pilnowało sześciu uzbrojonych drabów. Patrzyli oni z niekrytym obrzydzeniem na wchodzących do wnętrza budynku krzepkich osobników, nie odezwali się jednak ani słowem. Brodacze skierowali się do sali w której mieli uzyskać informacje o zadaniu, które ich czekało. Wszystko dokładnie opowiedział im Brandurg, właściciel karczmy w której wynajęli pokoje.

W pomieszczeniu, do którego trafili znajdowało się duże biurko, za którym siedział otyły, łysiejący mężczyzna w białej, przepoconej koszuli. Nie zauważył nawet tego, że ktoś wszedł do jego pomieszczenia, tak zajęty był pisaniem czegoś na kawałku pergaminu. Kiedy drzwi trzasnęły, oderwał na moment wzrok od swoich notatek i niemal podskoczył ze strachu.


- Och, krasnoludy. Czego tu chcecie? – wypowiedziane pytanie nie mogło zawierać więcej obrzydzenia i dystansu do kilku brodaczy.
- Z resztą nie mówcie, przed chwilą wietrzyłem. Jeśli przyszliście w sprawie ochrony miasteczka to dobrze, niestety, trafiliście. Ostatnio zaatakowała nas grupa ogrów No, nie tyle nas co jedną z naszych karawan. Macie znaleźć ich obozowisko i się ich pozbyć. I wszystkie towary mają wrócić do miasta! – dodał niemal krzycząc. Po tej przemowie aż się spocił, przetarł więc swoją tłustą twarz chusteczką i rozsiadł się wygodnie w fotelu.
- Nagroda to tysiąc sztuk złota. – dodał, patrząc z wyższością na krasnoludy.
- No wypierdalać mi stąd, bo śmierdzicie. Szybko, zanim zawołam straż. – rzucił z grymasem wymalowanym na twarzy.



*****************************

Tym krótkim wstępem chciałbym przywitać wszystkich zainteresowanych moją sesją. Poniżej kilka najważniejszych informacji.

System: DnD 3.5,
Setting: FR,
Ilość graczy: 5-6,
Poziom postaci: 7,
Rasa: krasnolud, inna rasa nie wchodzi w grę,
PB: 32 plus pkt z poziomów,
Kasa na start: 20k złota,
Historia: nie wymagam samej historii jako takiej, wymagam jednak tego aby postać miała swoje życie, lęki i marzenia, zalety i wady, niech żyje. Dajcie mi jakieś zahaczki historyczne, niedokończone sprawy z przeszłości, coś co będę mógł wykorzystać. Bardzo ważna rzecz: chciałbym aby wasze postacie się znały. Może jesteście rodziną, może braliście udział w jakiejś bitwie/wojnie, może należeliście do jednego oddziału najemników, może podróżujecie razem bo się kochacie? Sami zdecydujcie,
Częstotliwość odpisywania: dla was 5 dni, dla mnie 3 (nie wliczając świąt, weekendów - tak, liczą się tylko dni robocze, etc.). Będę w komentarzach określał termin wpisów, i będziemy się trzymać tego kurczowo, jak ten co tonie właśnie trzyma się brzytwy. I tak, oznacza to że za 3-krotne niedotrzymanie terminu będę musiał się z danym Graczem pożegnać (innymi słowy jest ostrzeżenie, żółta kartka i czerwona) a tego bym nie chciał,
Charakter: dowolny nie-zły,
Inne:
- opis postaci + opis charakteru i avatar,
- ostrzegam, że nie trzymam się sztywno mechaniki! Często naginam ją tak, aby lepiej się grało. Jeśli komuś to nie odpowiada, proszę nie składać KP. O czym mówię? Sytuacja gdzie macie wyciągnąć jakąś informację od powiedzmy kupca. Jeśli użyjecie dobrych, logicznych argumentów z 1 na kości to dowiecie się więcej niż pytając o coś zupełnie nieistotnego nawet z 20 na kości,
- nie stosuję inicjatywy (więc automatycznie atuty z tym związane są niepotrzebne ),
- klasy podstawowe dowolne, inne do uzgodnienia ze mną,

KP: w dowolnej formie: PCP na adres daamiaan87@gmail.com albo też MW na gg/PW/ww maila,

Kto się dostanie? Dostaną się te osoby, których postacie będą najciekawsze i urzekną mnie. Aby było wszystko ładnie jasne: nie potrzebuję elaboratu na 50 stron A4, wolę dostać konkretny opis jaki wasz krasnolud jest wraz z kilkoma dobrze przemyślanymi zahaczkami które będę mógł wykorzystać w sesji.

Jako że stworzenie dobrej postaci trochę trwa, a do tego jeszcze niektórzy będą chcieli może stworzyć wspólne elementy z innymi Graczami to termin zakończenia rekrutacji ustalam na 15 stycznie 2012r. Wtedy też zostanie ogłoszona lista pechowców/szczęśliwców, którzy zagrają i powinien pojawić się także pierwszy post.

W razie pytań służę pomocą tutaj, na PW bądź na gg.

Zapraszam wszystkich zainteresowanych
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline