Niccolo Castelano
Nico przysłuchiwał się rozmowie z zainteresowaniem. Kątem oka zerkał na obie damy znajdujące się przy stoliku. Nie przywykł do takiego towarzystwa, ale musiałby przyznać, że bardzo mu to odpowiadało.
To co mówił Call wydawało się jakimiś bzdurami, które rozsądny człowiek przyjąłby w najlepszym wypadku z rozbawieniem. Sam mężczyzna sprawiał wrażenie jakby wychylił już jednego głębszego ale... Nico musiał przyznać, że Edward Call wzbudził jego ciekawość.
- To co się dzieje na scenie, czy to sztuczki, czy nie - przerwał swoje dłuższe milczenie - to ciekawy sposób na spędzenie wieczoru.
Sięgnął po szklankę z sokiem i wziął mały łyk. Zamyślił się na moment, by po chwili mówić dalej.
- Ale są na świecie rzeczy, których człowiek nie potrafi wyjaśnić - odstawił szklankę i spojrzał po pozostałych - przynajmniej nie tak łatwo...
Zwrócił się w stronę Calla.
- Skoro to co dzieje się tutaj, to niby zwykłe sztuczki, w takim razie dlaczego interesując się czymś... głębszym, wybrał Pan właśnie to miejsce? I co my mamy z tym wspólnego? - zapytał, wbijając w Calla zimne spojrzenie swoich błękitnych oczu - No i skąd pomysł, że wszyscy jesteśmy tu przypadkiem?
__________________ Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić... |