Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2012, 22:41   #102
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
John "Analog" Spencer
Samochód od Unitry, a dokładniej sprzęt w jaki był wyposażony, gwarantował bezpieczeństwo. Ochroniarze potrzebowaliby, co najmniej jakieś małe wyrzutni rakiet lub nożyc do karoserii, by wyciągnąć Analog z auta.
Niestety to nie załatwiało wszystkich problemów.
Dwóch goryli najwyraźniej nie zamierzało odpuścić i konsekwentnie szli w stronę samochodu.
Spencer widział ich doskonale na zrzutach z kamer jakie wyświetlane były na przedniej szybie.
Dwaj muskularni i eleganccy ochroniarze, ubrani w identyczne, doskonale skrojone garnitury stanęli przy drzwiach od strony kierowcy. Ich oczy zasłaniały ciemne lustrzanki. W tej chwili Spencer zdawał sobie sprawę, że ich oczy wzmocnione przeróżnymi wszczepami lustrują samochód na wszelkie możliwe sposoby.
- Witam - odezwał się wyższy z nich. Jego głos był spokojny i doskonale wymodulowany. Analog w momencie poznał, że gość musiał przejść jakiś kurs dla negocjatorów. Nie raz w swojej karierze przeprowadzał wywiady z tego typu gośćmi i znał ten sposób mówienia i tonacji. Miał on uspokoić potencjalnego napastnika i wzbudzić zaufanie.
- Nazywam się Lester Thorn i jestem pracownikiem korporacji Arasaka. Naruszył pan jeden z punktów regulaminu bezpieczeństwa tego kompleksu. Prosiłbym, aby opuścił pan samochód i udał się z nami w celu złożenia odpowiednich wyjaśnień.


Mark Stanley

Mark wstał i spokojnym krokiem udał się do toalety. Wiedział, że nie ma wiele czasu. Nie ulegało wątpliwości, że dodatkowi ochroniarze pojawili się tylko i wyłącznie z jego powodu. I tak miał farta, że dopiero teraz ktoś zauważył jego wtargnięcie na teren.
Mark nie zamierzał wdawać się z nimi w jakąkolwiek dyskusje. Musiał opuścić teren Piramidy w jakikolwiek sposób.
W drzwiach minął się z młodym Japończykiem, który obrzucił go uważnym spojrzeniem.
Stanley zamknął drzwi i ruszył w stronę włazu wentylacyjnego. Przy pomocy plastikowej karty uporał się ze śrubami i wpełzł do środka. Nie kłopotał się z zakamuflowaniem drogi swojej ucieczki. Nie miał na to czasu.
Ruszył wąskim szybem przed siebie. Kierując się instynktem i wyczuciem przestrzeni, wybrał drogę.
Po niecałych trzech minutach dotarł do korytarza tuż przy kuchni przez którą wszedł na główną salę.
Z tego co widział w korytarzu nie było nikogo. Mógł więc spokojnie wyjść.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline